Wpis z mikrobloga

@drGreen: no mnie też ten skrócik zachęcił, obczaję więcej odcinków. No a co do lotu na DMT zgadzam się, jest on mega intensywny, istny rollercoaster. Dobrze opisują to wg mnie słowa profesora Alana Wattsa - „Załaduj wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj”. Czekam do momentu, kiedy uda mi się ogarnąć życie i mam zamiar kontynuować tryptaminowe wojaże.
@My_disorder: film wogóle nie oddaje istoty podróży tylko straszy jakimiś pierdami. To jest zupełnie coś innego poznać i dużo bardziej głębokiego, gdy cała twoja esencja zamienia się w żywą kreatywną energię, która jest wypełniona miłością. Po takich podróżasz patrzysz na ten film jak na cześć mroku, która nie wie czym to jest.