Wpis z mikrobloga

Poszedlem popoludniu na randkę z #tinder (a raczej #badoo). Różnie to bywa. Musiała podskoczyć do domu. Poznałem matkę, matka nauczycielka matematyki.

- no kawalerze, ale to musisz lubić matematykę, prawda?
- no lubię.
- a masz jakiś ulubiony dział? Hehe
- calki są troszkę zbyt zajmujące, ale lubię hehe, wielomiany, szczególnie przy szeregu Taylora... no i wobec tego pochodne i granice jak najbardziej.
- granice to chyba geografia bardziej.

Cala ochota na dziewczynę mi przeszła. Dziękuję, do widzenia, zadzwonię.

#logikarozowychpaskow
  • 26
  • Odpowiedz
@Ganicjusz: mój bohater :D

Miałem podobny przypadek, też jakiś #tinder czy tam #badoo. Laska wyglądała na taką w miarę ogarniętą. Poszliśmy na jakieś mexican kiczyn, jemy, miło, przyjemnie. Nagle zaczęliśmy rozmawiać o założeniu firmy jednoosobowej, już nie pamietam dlaczego. Pojawił się temat finansów, naprawdę skomplikowane rzeczy, bo zacząłem operować terminami netto/brutto, a panna, 25lvl, nie wiedziała jaka jest różnica, na co ja, że tego w pierwszych klasach podstawówki uczo,
  • Odpowiedz