Wpis z mikrobloga

@parasolki:
Koleś ma 25 lat, zaczął prace w dużym korpo - gdzie na początku wcale nie zarabia się aż tak bosko, pracuje codziennie 8-20, bo to wielkie korpo, a on chce się piąć. Znajomych nie zaprasza po pracy, bo nie ma na to sił, na dziewczyne nie ma czasu. W domu na TV i kompa, więc odpali sobie mecz lub pornola, piwo, prysznic, spać i do roboty.
I takiego mieszkania nie
@Ragnarokk: no całkiem sensownie namalowany obraz sytuacji. Krakowa nie znam, ale zakładam, że taka a nie inna cena za 15 metrów kw sugeruje dobrą lokalizację, jedynym wytłumaczeniem dla wynajmu/kupna tak drogiego mieszkania jest to, że korpo ma po drugiej stronie ulicy :D

No cóż, coby nie mówić, chętni na pewno się znajdą, jak na wszystko.
@parasolki:
Nie znam też Krakowa, ale nie sądzę by się bardzo róznił od sytuacji w Warszawie :)
Sam mieszkałem kiedyś przez rok na 20 metrach (niby 25% więcej, ale że były dwa łóżka to już od razu 2m^2 mniej :P). Ale miałem 5 minut na piechotę do pracy, knajpki blisko jak się nie chciało gotować, a że byłem wówczas #foreveralone to jak się wprowadzałem absolutnie wystarczało. A ostatnie parę miesięcy mieszkałem
@Ragnarokk: ja aktualnie na 30, samej było w sam raz, kogoś zaprosić też się dało, ale z niebieskim już się lekko kisimy, i do kompletu jeszcze pies. Oglądałam mieszkania bo 25 i 19 metrów, nawet jedno po 18.. taki duży salon z normalnego domu :D
Nie wyobrażam sobie tego zupełnie. Chociaż można wykombinować dużo ciekawych rozwiązań w takim mieszkanku, jakieś antresole i inne wykorzystanie przestrzeni. Było sporo tego kiedyś na wykopie,
@parasolki:
Wiadomo. Teraz z żoną, dzieckiem, kotem to mając salon wielkości tamtego mieszkania wcale ono nie wydaje się zbyt duże :)
Przy czym tak jak piszesz - wszystko kwestia wykorzystania przestrzeni. Dobrze zaplanowane 20 metrów może być lepsze niż kiepskie 30 metrów.