Wpis z mikrobloga

Wczoraj bylem na swojej pierwszej randce z tindera. Wolę nawiązywać kontakty na żywo, ostatnie spotkanie z internetu miałem z 9-10 lat temu.

Spotkanie na mieście, buziak w policzek na powitanie i poszliśmy na knajpy. Zamówiłem piwo, ona herbatę. Knajpa jej się mega podobała, była zachwycona, że pokazałem jej to miejsce.

Gadka się kleiła, sporo śmiechu, chociaż wiadomo, że trochę inaczej niż z osobą poznaną na żywo.

Poszliśmy do innej knajpy, zamówiliśmy po herbacie i toczyła się dalsza rozmowa. Dorzuciłem trochę kontaktu fizycznego, złapanie za ramię, ogrzanie dłonii, klasycznie. Kontakt wzrokowy regularny, więc spoko.

Później spacer do niej na osiedle. Chwila rozmowy pod jej blokiem, próba pocałowania, ale nie weszło. Trudno, nie ma to żadnego znaczenia, ważne, że pokazałem o co kaman.

Nie wie czy cokolwiek z tego będzie, pewnie ostatecznie nie.

Ale po kilku miesiącach marazmu związanego z sytuacją osobistą, związkową i zawodową #przegryw (miałem o tym wpis) znów fajnie jest bujać się z kobietami :)

A jak na tinder to dziewczyna ładna i ogarnięta :)

Pozdro!

#zwiazki #tinder #podrywajzwykopem
  • 118
@takitamtyp: Dokładnie, tak jak mówi @escobar wiekszość kobiet nie ma problemu z tym o czym napisała @kwasnydeszcz. Ja miałem randkę bardzo podobną do Twojej z tym, że nie było oporów przy całowaniu. Twoja wybranka pewnie jeszcze nie była na to gotowa, może za mało jeszcze kontaktu fizycznego przed samą próbą całowania. Czasem dziewczyna nie chce wyjść na łatwą ;) Powodów może być milion, ważne żebyś się nie zrażał i próbował