Wpis z mikrobloga

@matra: smutno mi, bo wiem, że w odpowiedzi na taki rozsądny komentarz jak twój, zawsze pojawią się bzdury wypisywane przez biedaków umysłowych, bo jak to tak, sterylizacja kosztuje, pies musi się wyszumieć hehe, szczeniaczki takie słodkie (do czasu), a w ogóle to sama sobie najlepiej wytnij macicę głupia cipo!, pies/kot jest mój i będę z nim robić co chcę (,)
@maginalia:widocznie dba o los całego gatunku (im mniej psów tym łatwiej o miejsce w schronisku czy znalezienie im domu) niż o "potrzebę założenia rodziny" przez pana Azora i pania Aze...
Psy raczej same potomostwu nie zapewnia dachu nad glowa ani wyzywienia, a ludzie(mowa o normalnych ludziach w cywilizowanych krajach oczywiscie) owszem. Taka mala i drobna roznica.

Na razie jest tyle osob, ktore nadal nie kastruja, ze problem niedoboru nierasowych nam jeszcze
@maginalia: Nie porównujmy dawnych czasów (gdzie koty miały dużo łatwiej upolować jakieś myszy i inne) do obecnych.

To, że część przeżyje, nie oznacza, że powinno się pozwalać swojej suczce wydać na świat 30 szczeniaków, no bo przecież jak chcą to sobie poradzą...
Ludzie nie potrafią się godzić z cierpieniem czy umieraniem, ale to naturalna część życia i nie ma w tym nic złego.


@maginalia: nie. Ludzie nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoje czyny. To jak wygląda ekosystem to nasza zasługa, jesteśmy największymi szkodnikami dla ziemi, więc jeśli nie potrafimy pomóc, to chociaż nie róbmy więcej szkód. I druga kwestia - po to człowiek stworzył rasy psów, żeby teraz puścić wszystkie samopas, bo przecież
@maginalia: to miało na celu uświadomić Cię jak bardzo zależne są od człowieka zwierzęta udomowione przez niego. Idź wypuść na mróz psa bez podszerstka i niech sobie radzi, bo to zwierzę. Tony bezdomnych kotów zamarzających zimą, bo matoły puszczają wszystko bez kastracji samopas też są spoko no nie? W końcu to nie Twoja dupa zamarza na śmierć.
@matra: taka jest natura. Ty też umrzesz, tylko troszkę później. Śmierć jest naturalnym elementem życia. To nie robi żadnej różnicy, czy te kotki zdechną tak, czy w inny sposób - i tak zdechną.
@maginalia: ale naprawdę nie ogarniasz tego, że wystarczy ODROBINĘ pomyśleć, żeby znikomym, a czasem zerowym kosztem zmniejszyć cierpienie istot, które nie są niczemu winne?
@matra: Dokładnie, są różne akcje kastracyjne. Wielu zarządzających miastami i wsiami zrozumiało, że taniej jest koty i psy kastrowac niż radzić sobie z setkami nowych zwierząt na ulicach.

Zawsze mnie boli, że tyle osób wypruwa sobie żyły, żeby poprawić los zwierząt, a zawsze znajdą się rozmnażacze, którzy to będą niszczyć.