Wpis z mikrobloga

@metaxy: Cholernie mało czasu masz na inne rzeczy - chyba, że masz wolne we wszystkie dni. Mi rok temu zajęło to z 24h. A w tak krótkim czasie jeszcze trzeba zmieścić czas na sen, standardową pracę 8h, w święta posiedzieć z rodziną. Było bardzo ciężko. A jakbym jeszcze mieszkał gdzieś w górach albo Suwałkach to bym zdechł.
Szybciej podejmę się MRDP niż kolejnego Festive.
@oko_strusia: W ubiegłym roku podchodziłem do Festive. Zrobiłem chyba z 400km, bo przespałem 2 dni (a nie miałem ciśnienia na skończenie całości). Było zimno, padał deszcz i ogólnie słabizna - na koniec stwierdziłem, że nigdy więcej nie biorę w tym udziału.
Ale gadanie gadaniem, a w tym roku znów podchodzę do tego wyzwania i też będzie to ostatni raz
@NuclearCycling Jest i nie jest;) Jeśli masz sucho i około zera, może masz jeszcze wolne i ktoś za Ciebie gotuje i sprząta, to nie jest to wielkie wyzwanie. Natomiast jak sypie śnieg, jest -15, masz na głowie rodzinę i garnki, a dodatkowo musisz pracować te 3 dni z 8... to już jest robi trudniej;)