Wpis z mikrobloga

Moja #wykopaczka została wczoraj oficjalnie otworzona, ale... Zanim przystąpię do jej opisania i wychwalania mojej pary, chciałam najpierw podziękować Wam!

To była moja pierwsza #wykopoczta w roli współorganizatora. Było to bardzo ciekawe doświadczenie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pewnie część z Was dostała ode mnie jakąś wiadomość podczas weryfikacji zdjęć przygotowanych paczek - zwłaszcza jeśli ze zdjęciem było coś nie tak :) I choć dość często "słyszeliśmy" komplementy typu, że jesteśmy bardziej upierdliwi niż moderacja na Elektrodzie, bądź przesyłaliście nam jakże miłe życzenia by dopadła nas paląca sraczka (tak tak), to i tak zdecydowana większość z Was spowodowała, że wspominam tę edycję z ogromnym sentymentem. Wasze miłe słowa - zwłaszcza teraz, kiedy dodajecie już zdjęcia otrzymanych paczek - powodują, że od razu robi mi się cieplej na serduszku i tych dni spędzonych na weryfikacji Waszych zdjęć i sporach o nie absolutnie nie będę żałować, bo wiem, że było warto :) Jesteście wspaniali i pomimo tego, że zawsze znajdą się osoby, które starają się popsuć zabawę, to mam nadzieję, że jeszcze kiedyś, przy kolejnej edycji się spotkamy :)

No ale przejdę teraz do mojego wspaniałego Mikołaja ukrywającego się na Wykopie jako @kmhh :D Dodam, że został on dopuszczony do tej edycji Wykopoczty warunkowo, a wywiązał się ze swojego zadania naprawdę wspaniale!

Paczkę odebrałam z paczkomatu wczoraj przed południem. Od razu zaskoczyła mnie jej waga. W głowie od razu zaczął tworzyć się logistyczny plan - jak ogarnąć wniesienie tego do domu, zwłaszcza, że jedna ręka zajęta prowadzeniem elfa, paczka spora i ciężka, do tego bułki w papierowej torebeczce. Ale od czego są damskie torebki! Bułki upchnęłam razem z portfelem i resztą naprawdę niezbędnych rzeczy i tylko miałam głęboką nadzieję, że nie wylecą mi po drodze :P I tak oto paczka znalazła się u mnie w domu! Ale zanim ją otworzyłam minęło jeszcze wiele godzin, gdyż niedopuszczalne jest otwieranie czegokolwiek bez starszego elfa. Ostatecznie zabraliśmy się do tego późnym wieczorem. Strategicznie poczekałam aż elfy najpierw dostaną swoje podarunki, żeby ich zainteresowanie moją paczką nie było na najwyższym lvl podekscytowania ( ͡ ͜ʖ ͡)

Kiedy tylko delikatnie rozcięłam folię, od razu wiedziałam, że w paczce jest coś lawendowego! Jeszcze nawet nie rozpakowałam paczki z papieru, a już cieszyłam się jak dziecko. Na początku było dużo ciekawych gazetek - zapoznanie się z promocjami było niestety mocno utrudnione przez to, że były mocno pomięte! Ale muszę przyznać, że niektóre oferty były naprawdę bardzo atrakcyjne! :D

Elfy oczywiście stały nade mną jak sę... eee... były bardzo zainteresowane :P Od razu sięgnęły do uroczego czerwonego woreczka z reniferkiem - pewne, że to dla nich. W środku był dla każdego elfa czekoladowy Mikołaj i jajko z niespodzianką! Co ciekawe po dorwaniu się do tego od razu stracili zainteresowanie paczką, jakby wiedzieli, że swoje już wyciągnęli i reszta dla mnie :D No i nowe zabawki, które dostali wcześniej pewnie też miały z tym coś wspólnego (hehe) ( ͡ ͜ʖ ͡)

Od razu zobaczyłam kopertę z napisem: List drukowany. Na wypadek problemów z odczytaniem ręcznego :) Potem zobaczyłam odręczny list zwinięty w rulon i przewiązany wstążką. Chciałam najpierw przeczytać, ale... No nie mogłam się powstrzymać!!! :D W pudle każda rzecz była oddzielnie zapakowana w ozdobny papier!

Na pierwszy ogień poszły 2 świeczniki na tealighty - super, bo u mnie w domu wszelkiej maści świeczki schodzą w dużych ilościach :) Do tego oczywiście w następnej paczuszce znalazłam 3 komplety tealightów o zapachu lawendy :) Cudownie!

Następnie zainteresowały mnie takie 3 większe pakuneczki - wydawały się takie mięciutkie i milutkie - a to zasługa folii bąbelkowej :) Pierwsze trafiło mi się piwko, po którym zakręciła mi się łezka w oku - piwo bezglutenowe. Zrobiło mi się baaaardzo, ale baaaardzo miło, że mój Mireczek wysłał mi piwko, które bez obaw mogę wypić. Następne piwko (z adnotacją w liście, że dla męża) to Jurajskie Bursztynowe - chyba nigdy nie kupowaliśmy, więc super, że coś nowego! W 3 zawiniątku było wino :) Czerwone, wytrawne - coś co lubię :) Akurat takiego jeszcze nigdy nie próbowałam, więc z radościa skosztuję któregoś wieczora :)

Nie zabrakło też słodyczy - bezglutenowe krówki (kocham krówki - na szczęście tylko ja w domu lubię takie cukierki) i schoko-bonsy, których jakoś do tej pory nie jadłam, więc tym bardziej chętnie spróbuję :)

Były jeszcze 2 paczuchy - w jednej orzechy laskowe, w drugiej włoskie. Myślę sobie - no ciekawe... ale przecież ja bardzo lubię orzechy, więc super ( ͡º ͜ʖ͡º)

I nie zabrakło także 2 pocztówek z Czeladzi - rodzinnego miasta Mireczka :)

No i w końcu zabrałam się za list - 4,5 strony odręcznego tekstu! :) Przeczytałam go jednym tchem i rozczytanie go w ogóle nie sprawiło mi problemu. Haha - dzięki za poradę w sprawie kładzenia elfów spać! Naprawdę bardzo mi pomogła! No i dowiedziałam się czemu te orzechy znalazły się w paczce. To nie dla mnie, tylko dla moich szczurasków ( ͡° ʖ̯ ͡°) Ale może się ze mną podzielą jak je ładnie poproszę () Ogólnie cały list był przesympatyczny i mam nadzieję, że jednak do amputacji ręki nie doszło! :)

Pragnę Ci też podziękować, za kontaktowanie się ze mną przez anonimowe wiadomości! Co prawda nie byłam takim kłębkiem nerwów jak co poniektórzy na mirko :P, ale to było bardzo, bardzo miłe. No i to jak się przejąłeś, że zapomniałeś o tym, że nie mogę jeść glutenu - już trzeba było nie podmieniać tych rzeczy ;) I w ogóle cudownie, że przygotowując tę paczkę pomyślałeś o każdym członku mojej rodzinki - nawet o gryzoniach! To naprawdę super paczka!!! :)

Życzę Ci wspaniałych świąt i aby nadchodzący rok okazał się pod każdym względem fantastyczny!
Pobierz Aviendha - Moja #wykopaczka została wczoraj oficjalnie otworzona, ale... Zanim przyst...
źródło: comment_jlrpeQVGFG8fMFcTEgbMG6ROVP7LKJyI.jpg
  • 3
@Aviendha cieszę się, że paczka przypadła do gustu, bo zaczynałem powoli wątpić xd za życzenia dziękuję i jeszcze raz życzę Wam wesołych i spokojnych świąt i szczęśliwego Nowego Roku :)