Wpis z mikrobloga

Dlaczego pilota po 1,5h znaleźli leśnicy, a nie wojsko helikopterem, który stał 8km od miejsca wypadku?


@lakukaracza_:

To akurat jest proste - bo było ciemno jak w d.... a helikoptery nie latają jak jest ciemno ( tzn. niektóre latają, ale my takich nie mamy )

To jest w ogóle żałosne, że leśnicy znaleźli go szybciej niż wojsko
@kyloe:

Po wczorajszej katastrofie myśliwca pojawiają się zarzuty, że akcja ratunkowa była zbyt wolna między innymi dlatego, że nie uczestniczył w niej śmigłowiec. Najważniejsze pytania, to dlaczego poszukiwania trwały tak długo i dlaczego nie użyto śmigłowca - mówił rano RMF FM mjr Michał Fiszer, były pilot wojskowy i ekspert lotniczy. Odnalezienie pilota myśliwca MiG-29 rozbitego wczoraj pod Mińskiem Mazowieckim trwało dwie godziny.

Według majora Michała Fiszera, cała akcja ratunkowa po pierwsze
@lakukaracza_: słuchałem Fiszera rano w telewizji, ten helikopter był zapewne bezużyteczny po ciemku - musiałby mieć kamery ttermowizyjne żeby cokolwiek wypatrzyć z powietrza.

Zamiast przyznać, że nie mają sprzętu żeby prowadzić poszukiwania z powietrza w ciemności ,wymyślili na poczekaniu historię o warunkach pogodowych.. ( te niesprzyjające warunki pogodowe to była zapewne ciemność i tyle )
jeśli była zbyt niska podstawa chmur, to jakim prawem lądował MiG-29, który ma mniejsze minima pogodowe od tego śmigłowca


@lakukaracza_: Fiszer to gównoekspert, żenujący jest absolutny brak wiedzy tego kretyna.

Minima dla śmigłowca SAR to 3000/300, czyli widać 3 kilometry, chmury na 300m (1000 stóp)
Natomiast, w zależności od wyszkolenia pilota MiG-29, takie minimum to 1.5/120m. (~400 stóp)

Fiszer to bajkopisarz, udowodniono mu to nie raz, nie dwa.