Wpis z mikrobloga

@Mirekzkolega:

Jeszcze kilka lat temu w Świnoujściu idąc do kibelka zlokalizowanego w pobliżu wydm, przechodziłeś przez 'szlaban' (sznurek) pilnowany przez babiczkę nieokreślonego imienia, która pobierała 2 zł, wchodzisz dalej za parkan a ten kibel to toi toi właśnie. #!$%@?ło w nich tak, jakby miał się skończyć świat. Miasto jak stawiało swoje na dni morza,, to dało radę się normalnie wysikać, bez smrodu. W płatnych przy wydmach to wrażenie jakbyś wszedł w