Wpis z mikrobloga

Oto i obiecane #jemenfaq ( ͡° ͜ʖ ͡°). W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim Mirkom, którzy poświęcili swój czas i przyczynili się do powstania poniższego tekstu. Może i nie udało się odpowiedzieć na wszystkie zadane pytania, ale to co się udało zebrać to naprawdę kawał dobrej roboty i myślę, że zdecydowanie powinien pomóc przybliżyć sytuację w Jemenie.

-----------------------------------------------------------------------

Geneza konfliktu w Jemenie, strony walczące

Przyczyną wybuchu wojny domowej w Jemenie jest zjednoczenie się w 1990 roku Jemeńskiej Republiki Arabskiej – tereny północne z Ludowo-Demokratyczną Republiką Jemenu – tereny południowe kraju, a co za tym idzie w obrębie jednego państwa obok siebie mieszkali wyznawcy dwóch nawzajem zwalczających się odłamów Islamu szyici (JRA) oraz sunnici (LDRJ).

Początek wojny domowej, którą dziś obserwujemy, datowany jest na rok 2015, kiedy to w styczniu rebelianci Huti osadzili dotychczasowego prezydenta Hadiego w areszcie domowym, z którego zbiegł miesiąc później do Arabii Saudyjskiej.

Głównymi stronami konfliktu są rebelianci Huti (ruch powstał w 2004 roku pod przywództwem Husajn Badreddin al-Hutiego, który stanął na czele rebelii szyitów), oraz koalicja rządowa prezydenta Hadiego.

Po stronie klanu Huti opowiada się, oraz ich wspiera szyicki Iran i oddziały byłego prezydenta Saliha. Należy odnotować fakt, że od 2004 rebelianci Huti oraz prezydent Salih zwalczali się nawzajem podczas rebelii szyitów i powstań w Jemenie, Salih oddał władze w ręce Hadiego podpisując w Arabii Saudyjskiej w listopadzie 2011 roku porozumienie o przekazaniu władzy. W skład koalicji wchodzą oddziały rządowe Hadiego, klanowe bojówki prorządowe, kraje sunnickie pod wodzą Arabii Saudyjskiej i USA.

W przeciągu wielu lat walk, powstań, rebelii i wojny domowej przez terytorium Jemenu przewinęło się również kilka innych ugrupowań. Aktualnie do kontrolujących pewne obszary i biorących aktywny udział w wojnie należy zaliczyć Al-Ka’ide Półwyspu Arabskiego w skrócie AQAP oraz ISIS.

by @raisond_etre
-----------------------------------------------------------------------

Arabska Wiosna, a konflikt w Jemenie

Początkowe wystąpienia antyrządowe, w ramach wiosny arabskiej, zaczęły się w Tunezji 17.12.2010.

Zaczęły się od samospalenia bezrobotnego sprzedawcy Mohameda Bouaziziego.
Do Jemenu, niepokoje społeczne dotarły 27.01.11. Początkowo protesty były pokojowymi protestami mającymi na celu obalenie dotychczasowego prezydenta Aliego Abdullaha Saleha, który zanim został prezydentem zjednoczonego Jemenu, wcześniej piastował stanowisko prezydenta Jemenu Północnego. Najwieksza demonstracja miała miejsce w Sa’anie (stolicy) 27.01.11 i wzięło w niej udział ok 16k ludzi.

W poszczególnych głównych Jemeńskich miastach, dochodziło do starć między protestującymi, wspieranymi w tym momencie przez Houtih (którzy w zeszłym roku podpisali porozumienie między nimi, a rządem) , a służbami porządkowymi, które używały ostrej amunicji o rozpędzania zgromadzeń, przez co potyczki kończy się krwawo.

To spowodowało pewne ustępstwa ze strony Saleha, który zapowiedział że nie będzie się ubiegał o reelekcje w 2013 roku, oraz że nie zamierza, po swojej śmierci, przekazać władzy swojemu synowi. Pomimo tych zapewnień, protestujący nie uspokoili się, ponieważ rządali natychmiastowego ustąpienia Saleha z fotela prezydenckiego, na co on jednak nie chciał pozwolić. 10.04.11 we współpracy z Radą Współpracy Zatoki Perskiej (GCC) , został przedstawiony plan pokojowy, który zakładał utworzenie rządu kierowanego przez opozycję, którym jednakże wciąż kierowałby Saleh. Ponadto, prezydent został zmuszony do ustąpienia ze stanowiska w ciągu 30 dni, na rzecz ówczesnego wiceprezydenta Mansura Hadiego. Hadi w ciągu 60 dni miał za zadanie zorganizować wybory prezydenckie, a co najważniejsze, miał zapewnić Salehowi immunitet, przez co nigdy nie został osądzony za zbrodnie za które był odpowiedzialny przed protestami, jak i podczas nich.

Plan jednak nie wszedł w życie, pomimo przyjęcia go przez stronę rządową, został odrzucony przez opozycję. Po przeprowadzonych negocjacjach opozycja zminiła zdanie i zaakceptowała plan, jednak wtedy strona rządowa odmówiła podpisania. Po tych wydarzeniach Jemen opuścił GCC. W maju 2011 ponownie próbowano negocjować w Arabii Saudyjskiej, jednak opozycja nie przystała na warunki pokoju.

Wobec niepowodzenia negocjacji, do próby ustabilizowania sytuacji przystąpiła UE, oraz USA. Wypracowany plan został podpisany 21.05 przez opozycję, jednak Saleh odmówił zaakceptowania plany pod pretekstem braku ceremoni pożegnalnej. W związku z tym, milicje plemienne Hashid, które do tej pory były po stronie rządowej, zmieniły stronę i dołączyły do protestujących. Mając takie wsparcie, opozycja, wraz z Hashidem zaczęły marsz na stolicę. 3.06 nastąpił atak rakietowy na pałac prezydencki, w którym Saleh został ranny. Został przewieziony na leczenie w Arabii Saudyjskiej, a obowiązki prezydenta przejął w-ce prezydent Hadi.

Po tym ataku, gwałtowność protestów spadła, m.in dlatego że na południu kraju wojska rządowe zostały uwikłane w bitwę o Zindżabar, które zostało zajęte przez grupy radykalnych islamistów (AQ). W sieprniu, po początkowych sukcesach, wojska rządowe zaczęły przegrywać, dodatkowo tracąc kontrolę nad miastem Szukra

Tymczasem, siły Saleha zaczęły tracić kontrolę nad kolejnymi regionami kraju. Oprócz regionu Abjanu i Szabwy (trzymanych przez AQ), w marcu Houti przejeli władzę administracyjną nad regionem Sady. W rękach plemiennych bojówek pozostawał region Zamzar, Al-Bajda oraz Al-Dżauf (który jeszcze w 2011 dostał się pod kontrolę Houtih, którzy zbrojnie wystąpili przeciw bojówkom).

W połowie czerwca, w stolicy, Sa’nie, wystąpiło do gwałtownych rozruchów, brutalnie tłumionych przez siły bezpieczeństwa. Spowodowane to było pogłoskami o powrocie Saleha do kraju z AS. W ciągu tygodnia zginęło ok 100 osób. 23 września 2011 Salih powrócił do Sany, przejmując ponownie pełnię władzy. Ogłosił gotowość do oddania władzy w państwie, wyraził aprobatę się na rozpisanie wyborów, jednak nie zgodził się na rządy jego przeciwników politycznych.

23 listopada 2011 Ali Abd Allah Salih podpisał w Rijadzie porozumienie pokojowe przygotowane przez Radę Współpracy Zatoki Perskiej (GCC), na mocy którego zrzekł się władzy, która przeszła w ręce wiceprezydenta Mansura Hadiego. 4 grudnia wiceprezydent ogłosił powołanie 14-osobowej Rady Wojskowej, na czele której stanął. Wcześniej powierzył Mohammedowi Basindawie misję tworzenia rządu. Basindawa ogłosił skład tymczasowego rządu 7 grudnia 2011, a trzy dni później nowy gabinet, w skład którego weszli zarówno opozycjoniści jak i byli współpracownicy prezydenta Saliha, został zaprzysiężony.

Nagranie z protestów:
http://www.dailymotion.com/video/xipk9f

by @nom_om
-----------------------------------------------------------------------

Saleh - dlaczego poparł rebelie Houtih?

Zacznijmy od rewolucji w Jemenie w 2011 roku. Huti brali udział w protestach przeciwko Salehowi, ówczesnemu prezydentowi. 3 czerwca 2011 roku Saleh przeżył próbę zamachu gdy w pałacu prezydenckim wybuchła bomba, jednak został on ranny na tyle ciężko, że musiał się udać na leczenie do Arabii Saudyjskiej.

Jego obowiązki przejął wiceprezydent Abd Rabbu Mansur Hadi. Saleh wrócił do Jemenu dopiero 3 miesiące później, we wrześniu 2011. W kraju wciąż trwały protesty w których zginęło ponad 200 osób. W listopadzie Saleh wrócił do Arabii Saudyjskiej gdzie zgodził się na przekazanie władzy Hadiemu w ciągu następnych 30 dni. 21 lutego 2012 roku odbyły się wybory prezydenckie w których Hadi był jedynym kandydatem zdobywając tym samym 100% głosów. Huti zbojkotowali wybory, ale nie atakowali lokalów wyborczych.

W roku 2014 rozpoczęły się protesty przeciwko rządowi Hadiego po tym gdy wstrzymał on dopłaty do paliwa czego efektem był znaczny wzrost jego cen. Rozpoczęły się walki między rebeliantami Huti a wojskami Hadiego o miasto Sanaa. Saleh miał nadzieję, że sojusz z rebeliantami Huti pozwoli mu na powrót do władzy. Po pięciu dniach walk wojska Hadiego straciły kontrolę nad miastem na rzecz rebeliantów Huti i wojsk Saleha. Hadi został zmuszony do wzięcia udziału w negocjacjach które zakończyły się rozwiązaniem jego rządu. W lutym 2015 roku Hadi uciekł z Sany do miasta Aden gdzie ogłosił, że wciąż jest prezydentem Jemenu a rząd Huti nie jest legalny. Rozpoczęła się pełnowymiarowa wojna między wojskami Hadiego wspieranymi przez saudyjską koalicję a wojskami Saleha i rebeliantami Huti wspieranymi przez Iran.

by @2PacShakur
-----------------------------------------------------------------------

Zmiana stron przez Saleha. Walka Huti - Saleh

Saleh porównał kiedyś rządzenie Jemenem do „tańcu na głowach węży”. Mężczyzna, który mówi takie słowa jest gotów na wszystko, żeby tylko utrzymać się przy władzy. Jednak to, że Saleh przeszedł na stronę Saudów było dla wielu zaskoczeniem.

Dlaczego nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw? Przede wszystkim Saleh przez całe swoje życie walczył z Saudyjczykami. Gdy w latach .60 Jemen Północy pogrążył się w wojnie domowej między rojalistami (wspieranymi przez Saudów i UK) a republikanami, Saleh – wówczas młody oficer w siłach pancernych – stanął po stronie republikanów. Wiele lat później – już jako prezydent zjednoczonego Jemenu – Saleh poparł Saddama Husajna, gdy ten najechał na Kuwejt w 1990 r. Saudowie odebrali to jako osobistą zniewagę – Kuwejt był bardzo istotny dla saudyjskiej polityki bezpieczeństwa. W ramach rewanżu Saudowie deportowali ok. 1 mln Jemeńczyków pracujących w KSA. Ponadto, 4 lata później – w 1994 r. – Saudowie wsparli komunistów, którzy dążyli do secesji południowego Jemenu co doprowadziło do wojny domowej, która jednak po kilku miesiącach walk zakończyła się zwycięstwem Saleha. Jak widać Saleh miał bardzo negatywne doświadczenia, gdy chodzi o kontakty z Saudami. Jednak trzeba podkreślić, że to prawdziwy polityk, który nie żywi zbyt długo urazy i działa zgodnie ze słowami Churchilla, który po ataku III Rzeszy na ZSRR powiedział „gdyby Hitler najechał piekło, udzieliłbym w Izbie Gmin najlepszych rekomendacji Lucyferowi”.

Saleh poparł Huthi tylko dlatego, bo liczył że razem z nimi odzyska władzę w Jemenie. Jednak wkrótce okazało się, że to niemożliwe. Wojna domowa w Jemenie weszła w fazę impasu i żadna ze stron nie potrafiła wyraźnie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Saleh nie chciał czekać z założonymi rękami na jakiś korzystny splot wydarzeń, postanowił wziąć swój los we własne ręce – tak jak zawsze to robił.

Narzędziem w nowym planie Saleha został jego syn Ahmed, który często podróżuje między Jemenem a ZEA. Ahmed miał zostać emisariuszem i wynegocjować z koalicją zmianę stron przez swojego ojca. Saudowie podeszli do tych propozycji niechętnie, podejrzewając Saleha o podstęp. Jednak ostatecznie Saleh uzyskał posłuch u księcia ZEA Mohammed bin Zayed – ten natomiast wciągnął do planu Mohammeda bin Salman, księcia KSA. Tajne negocjacje trwały prawdopodobnie od połowy 2017 r. Ostatecznie prawdopodobnie wynegocjowano, że Saleh za przejście na stronę koalicji otrzyma wysokie stanowisko w powojennym Jemenie – być może miał otrzymać stanowisko już w rządzie tymczasowym przy prezydencie Hadim. Manewr zmiany stron przez Saleha mógł odegrać decydujące znaczenie w wojnie domowej i przechylić szalę zwycięstwa na rzecz koalicji, gdyż wojska wierne Salehowi kontrolowały kluczowe przełęcze prowadzące do stolicy – Sany – oraz przełęcze prowadzące do zachodnich portów Jemenu, gdzie przybijają irańskie statki z zaopatrzeniem dla Huthi.

Jednak kontakty Saleha z koalicją nie były tak tajne, jak mogłoby się wydawać. W sierpniu 2017 r. Huthi prawdopodobnie dowiedzieli się o trwających rozmowach. W sierpniu pułkownik Khaled al-Rodai Hashemi,z sił wiernych Salehowi, został zamordowany. Jego śmierć nastąpiła w dość niejasnych okolicznościach. Tego samego dnia Huthi nałożyli na Saleha areszt domowy. Prawdopodobnie już wtedy Huthi wiedzieli, że Saleh coś planuje, pytanie tylko czy wiedzieli co dokładnie. Ostatecznie jednak wszystko rozeszło się po kościach a Saleh został zwolniony.

28 listopada 2017 r. wybuchły pełnoskalowe walki między siłami Saleha a rebeliantami Huthi. Do najostrzejszych walk doszło w Sanie. Początkowo wszystko szło po myśli Saleha, Huthi dali się zaskoczyć a jego wojska wygrywały. Ponadto od razu do walk zaangażowało się lotnictwo koalicji, które atakowało wojska pro-Huthi w Sanie. Jednak wkrótce Huthi zaczęli ściągać do stolicy coraz liczniejsze posiłki. Okazało się także, że Saleh nie może ufać własnym ludziom – wiele plemion, które wcześniej było mu wiernych w obliczu walk zmieniło strony i przeszło na stronę Huthi. Ponadto naloty kolacji w gęsto zabudowanej Sanie okazały się nieskuteczne, gdyż linia frontu w mieście była bardzo elastyczna, a komunikacja między kolacją a wojskami Saleha i wspólne wybieranie celów prawie nie istniało. W związku z tym koalicja zorganizowała zrzuty sprzętu łącznościowego, jednak i one okazały się porażką, gdyż duża ich część wpadła w ręce Huthi. Ostatecznie 4 grudnia 2017 r. Huthi dopadli Saleha i zamordowali go, gdy ten próbował uciec na tereny kontrolowane przez koalicję. W tej sytuacji wojska mu wierne poddały się bojownikom Huthi lub przeszły na stronę koalicji.

Zmiana stron, która miała położyć kres krwawej wojnie domowej domowej położyła ostatecznie kres planom Saleha na odzyskanie władzy. Zastanawiające jest to, że kolacja ograniczyła się tylko do wsparcia lotniczego, mimo że mogła skoordynować moment wybuchu walk z Salehem i rozpocząć wtedy marsz na Sanę, zwłaszcza, że przełęcze do niej prowadzące były opanowane przez wojska Saleha. Są tutaj dwie możliwości. Jedna to taka, że wojska, które kontrolowały te przełęcze przeszły na stronę Huthi lub Huthi przejęli te przełęcze siłą wiedząc o decyzji Saleha. Druga opcja to taka, że koalicja nigdy nie chciała zwycięstwa Saleha, gdyż wiedziała, że on, jako człowiek z wielkimi ambicjami, po wojnie znowu zajmie się polityką i będzie prowadził anty-saudyjską politykę. Samo wyeliminowane Saleha, bez wchłonięcia jego sił, dało już koalicji znaczną przewagę, gdyż Huthi stracili dużo na popularności w wielu regionach. Tymczasem kolacji radzi sobie zadziwiająco dobrze na południu Jemenu, gdzie na przełomie grudnia i stycznia opanowano wiele strategicznych lokacji. Wygląda na to, że wojenny impas został przełamany a ponadto jest o jedną głowę mniej, gdy chodzi o walkę o władzę w Jemenie.

by @JanLaguna
-----------------------------------------------------------------------

Sytuacja humanitarna w Jemenie

Według ONZ w trwających od marca 2015 r. nalotach saudyjskiej koalicji zginęło już ponad 8,5 tys. Jemeńczyków, w tym 60 proc. to cywile. Blisko 50 tys. kolejnych zostało rannych.
W lutym 2017 r.UNICEF poinformował, że 3,3 mln mieszkańców Jemenu jest niedożywionych. Spośród tej grupy 2,1 mln stanowią dzieci, w tym 460 tys. poniżej piątego roku życia, których stan zdrowia zagraża życiu.

W październiku 2016 roku, rozpoczęła się w Jemenie epidemia cholery. Liczba zachorowań zmniejszyła się ok. połowy marca 2017 roku, ale następnie wzrosła ponownie 27 kwietnia 2017 r. i epidemia trwa nadal (dane z lipca 2017). Według doniesień, nawrót epidemii wynikał częściowo z tego, że sieć kanalizacyjna w stolicy, Sanie, przestała funkcjonować po interwencji Arabii Saudyjskiej w jemeńskiej wojnie domowej. Wg danych z 16 lipca 2017 r. w wyniku epidemii zmarło 1784 osób.

W zrujnowanym kraju brakuje jedzenia, leków i paliwa. Obrońcy praw człowieka alarmują, że nakładane przez dowodzoną przez Saudów koalicję blokady Jemenu powoli spychają ten kraj nad krawędź katastrofy humanitarnej. Sytuacje pogorszyła decyzja o obłożeniu Jemenu pełną blokadą lądową, morską i powietrzną zapadła w Rijadzie w listopadzie 2017 r. Powodem był pocisk wystrzelony w kierunku lotniska w Arabii Saudyjskiej z Jemenu. Niedługo po decyzji Saudów Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych zaapelowała do arabskiej koalicji pod przywództwem Arabii Saudyjskiej, by zrezygnowała z blokady jemeńskich lotnisk i portów. Otwarty dostęp do portów umożliwi dostarczenie na miejsce pomocy humanitarnej. W szpitalach oraz innych jednostkach opieki zdrowotnej brakuje miejsc, leków oraz wykwalifikowanej kadry medycznej. Problemem są również przerwy w dostawie prądu. Część placówek korzysta wówczas z generatorów prądu, dostarczonych m.in. przez Czerwony Krzyż. Często jednak brakuje również paliwa do generatorów prądotwórczych, przez co energii elektrycznej nie można wykorzystać wcale.

UNHCR poinformował w sierpniu 2015 roku, że w sumie prawie 100 tysięcy osób uciekło z Jemenu, głównie do pobliskiej Arabii Saudyjskiej i Dżibuti. We wrześniu 2016 r. było 181 tysięcy uchodźców. Większość z nich uciekła do sąsiedniego Omanu (51 tys.), Arabii Saudyjskiej (40 tys.), Dżibuti (36 tys.), Somalii (34 tys.), Etiopii (13 tys.) oraz Sudanu (7 tys.). Konflikt wygenerował również 2,4 mln wewnętrznych uchodźców.

Konflikt w Jemenie jest szczególnie brutalny dla dzieci. Według UNICEF, dzieci stanowią niemal połowę cywilnych ofiar wojny. Większość z nich zginęła od bombardowań z powietrza. Od początku kampanii zanotowano ponad 50 przypadków, gdy zrzucane przez wojska koalicji bomby spadały na szkoły. Sytuację pogarsza w dodatku epidemia niedożywienia, dotkliwa dla małych dzieci i zbierająca wśród najmłodszych śmiertelne żniwo.

by @bilas
-----------------------------------------------------------------------

Jaką bronią dysponują poszczególne strony konfliktu i jąka stosują taktykę?

Główne strony walczące w Jemenie - czyli bojowników Hutich i Koalicję Państw Zatoki, dzieli technologiczna i jakościowa przepaść jeśli chodzi o wykorzystywany przez nie sprzęt. Z jednej strony mamy Hutich korzystających głównie z lekkiej broni (do tego często pamiętającej czasy ZSRR), a z drugiej strony mamy koalicję Państw Zatoki wykorzystującą niejednokrotnie najlepszy ekwipunek jaki był dostępny na rynku. Zobaczymy, zarówno saudyjskie Abramsy, czy też czołgi Leclerc i BWP-3 Emiratów. To wszystko wspierane z powietrza przez m.in Apacze, F-15S, Eurofightery i wiele innych maszyn. Do tego dochodzi sporo starszego sprzętu pochodzenia rosyjskiego, który wykorzystują wchodzące w skład koalicji wojska Sudańskie i siły wierne Hadiemu. Mimo tej znaczącej dysproporcji w uzbrojeniu pomiędzy walczącymi stronami, wyniki starć potrafią niejednokrotnie zaskakiwać.

Jak to jest możliwe, że biegający w sandałach Huti przez ponad 2 lata byli w stanie się skutecznie przeciwstawić regularnym wojskom interweniującej w Jemenie Koalicji Państw Zatoki? Prawdopodobnie wynika to z dwóch czynników. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że pierwszym z nich jest już stereotypowa "nieudolność" wojsk arabskich, która i w tym wypadku daje o znać o sobie. Ważniejszą jednak kwestią wydaje się być taktyka jaka obrali Huti by obronić kontrolowane przez siebie terytorium przed wojskami koalicji.

Hutim w sposobie działania jest zdecydowanie bliżej do Hezbollahu z 2006 r w walce przeciw Izraelowi niż np. do syryjskich rebeliantów. Mamy tu więc przykład idealnego wykorzystania terenu (w szczególności górzystego) do zyskania przewagi i maksymalnego wykorzystania wysokiej mobilności lekkich wojsk do ciągłego nękania przeciwnika. Główną bronią Hutich są starannie zaplanowane zasadzki na wojska koalicji. W atakach takich wykorzystywane są zarówno ukryte przy drogach ładunki wybuchowe, jaki i przeciwpancerne pociski kierowane odpalane z ukrytych pozycji. Inną taktyką Hutich jest wykonywanie rajdów na słabo bronione posterunki i bazy państw koalicji. Tak jak w poprzednim przypadku, tak i tu główną rolę odgrywają zespoły PPK i snajperzy, k
  • 26
Po przeprowadzonych negocjacjach opozycja zminiła zdanie i zaakceptowała plan, jednak wtedy strona rządowa odmówiła podpisania. Po tych wydarzeniach Jemen opuścił GCC.


@60groszyzawpis: Tutaj należałoby uściślić że chyba mowa o opuszczeniu obrad? lub stowarzyszenia? Bo Jemen nigdy nie byl częścią (członkiem) GCC, choc wiem ze byly rozmowy akcesyjne na ten temat, ale to chyba troche jak tureckie rozmowy akcesyjne do UE trwajace od 30 lat ( ͡° ͜ʖ ͡°