Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Poradźcie... :(

Żona jest w ciąży (szósty miesiąc). Pomimo, że ginekolog nigdy nam nie zabraniał się kochać to w zasadzie po pierwszym pozytywnym teście ciążowym poszedłem w totalną odstawkę - żadnego przytulania, żadnej czułości - poczułem się jakbym był potrzebny tylko do zapłodnienia. Ok, znoszę to jakoś, w miarę dzielnie. Dbam o dom i żonę, odciążam ją we wszystkim czego tylko oczekuje (sprzątam, robię zakupy, piorę, ogarniam sprawy organizacyjne, wożę ją do lekarzy niemal jak osobisty szofer).

Kilka razy próbowałem się do niej zbliżyć ale za każdym razem odpychała mnie z totalnym chłodem i obojętnością. Jakoś to znosiłem. Po pewnym czasie zaczęło mi to doskwierać na tyle, że wieczorami zacząłem sobie "radzić na własną rękę".

I wiecie kuźwa co? Dzisiaj mnie przyłapała - i od razu wielka awantura, że jestem zboczeńcem, że "tylko #!$%@? się mi w głowie", że to zdrada i że w takim razie mogę sobie walić do końca życia bo jej nie dotknę! Zabolało mnie to ogromnie, poczułem się poniżony i sponiewierany. :(
#seks #malzenstwo #ciaza #problemy #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 35
@Arachnofob chyba zostałeś głęboko skrzywdzony, bo pod każdym postem w tej tematyce widzę Twoje komentarze o jednoznacznym wydźwięku.

@AnonimoweMirkoWyznania drogi OP, czy Ty rozmawiałeś kiedyś z żoną o swoich potrzebach czy tylko łapałeś za cycka mając nadzieję, że poskutkuje? Sama jestem teraz w 5 miesiącu ciąży i mogę Ci powiedzieć, że pierwszy trymestr to totalny spadek chęci na cokolwiek, przy czym nie tylko to kwestia chęci ale również bólu - pomimo że
chyba zostałeś głęboko skrzywdzony, bo pod każdym postem w tej tematyce widzę Twoje komentarze o jednoznacznym wydźwięku.


@Aganiok__: to czy są o jednoznacznym wydźwięku to jedno, to czy trafiają w punkt ukazując brutalną prawdę to zupełnie inna kwestia do której się już nie odniosłaś
@Arachnofob pewnie, że mogę się odnieść. Dupatam a nie trafiają, wierzę, że są kobiety, które odpisujesz ale wierzę również, że więcej jest wypadajacych z Twojego schematu. Byc może zależy od środowiska, w którym się obracasz, bo ja w swoim najczęściej zauważam jednak tę drugą grupę.
Dupatam a nie trafiają, wierzę, że są kobiety, które odpisujesz ale wierzę również, że więcej jest wypadajacych z Twojego schematu.


@Aganiok__: moje komentarze opierają się na empirycznych DOŚWIADCZENIACH własnych i innych a nie na WIERZENIACH

w latającego potwora spaghetti też wierzysz?
@Arachnofob lol. Empiryczne doświadczenia na grupie 10 badanych? :D czy zebrane do kupy wyniki kolegów i wykopków zawierające jedynie jednostronne obserwacje?
'wierzę' to zwrot, którego użyłam bo nie jestem w stanie zawsze reczyc za konkretnego człowieka, ale zastosowanie go oparte jest również na obserwacji środowiska.
@Aganiok__ no właśnie dziwnym trafem moje komentarze również są na podstawie obserwacji środowiska tylko ja będąc po drugiej stronie i doświadczając drugiej strony więc rozumiem kobiecą postawę z męskiej perspektywy lepiej niż kobieta
@Arachnofob dlatego napisałam, że to może zależeć od środowiska. I po raz pierwszy słyszę od faceta, że rozumie kobiecą postawę lepiej niż jej płeć. Pewnie to jest kwestia widzenia tego, co chce się zobaczyć ;)
I po raz pierwszy słyszę od faceta, że rozumie kobiecą postawę lepiej niż jej płeć.


@Aganiok__: widzę, że nie zrozumiałaś co wcale mnie specjalnie nie zaskoczyło

rozumiem postawę kobiet z perspektywy mężczyzn dużo lepiej niż kobiety z perspektywy mężczyzn z racji tego, że sam jestem mężczyzną

już prościej nie potrafię wyjaśnić

Pewnie to jest kwestia widzenia tego, co chce się zobaczyć ;)


albo udawania, że jest się ślepym na niewygodne fakty
@Arachnofob > albo udawania, że jest się ślepym na niewygodne fakty popierając się "wiarą" ¯_(ツ)_/¯

Mhm. Czyli też nie zrozumiałeś o co mi chodzi w kwestii użycia wyrażenia 'wierzę'.
No cóż, wspaniała była ta dyskusja niewnoszaca do mojego życia dosłownie nic, tak więc kończę. Nie mam zamiaru Cię przekonywać (z resztą od kiedy kojarzę, to wypowiadasz się wszędzie w podobnym stylu i na jedno kopyto, więc obserwacje zaległy głęboko), mogę tylko życzyć,
@AnonimoweMirkoWyznania: To jest bait, czy serio ktoś daje sobą tak pomiatać?

Rozwód i niech tępa dzida wychowuje dziecko sama, lepiej płacić alimenty i żyć na swoich zasadach, niż się prosić i być poniewieranym.

Jak ja nienawidzę takich kobiet, życzę najgorszego.