Wpis z mikrobloga

@BarkaMleczna: pierwszy wspina się wbijając w lód raki i czekany. Jest połączony liną z drugim a pomiędzy nimi założone są tzw. przeloty czyli w skrócie śruby wkręcone w lód przez które przepleciona jest lina. Jeśli ten u góry odpadnie od ściany to ten na dole blokuje linę i ten u góry spadając zawiśnie na tej śrubie wkręconej w lód. No i oczywiście te śruby zakłada ten pierwszy. To tak w skrócie.
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: Jak nie ma lin to pierwszy wchodzi na pewną wysokość, wbija hak i mocuje do niego linę. Idzie dalej i co jakiś czas wbijają kolejne haki. Jak odpadnie od ściany to trochę poleci ale jest przymocowany do haka.
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: asekuruje go ostatni haczyk do którego się przypiął, nim większe przerwy pomiędzy hakami to więcej może polecieć w dół ale ten ostatni haczyk go złapie tak czy siak.
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: to zdjęcie jest sprzed dwóch lat, kiedy wspinał się tamtędy właśnie Bielecki.

Urubko mówił w wywiadzie, że na drodze napotkali liny poręczowe z poprzednich wypraw, były w dobrym stanie, więc korzystali z nich i lecieli do góry
  • Odpowiedz