Wpis z mikrobloga

  • 2
@Nooser
Co do Spike sworda tam było o tyle ciekawie, że stając w dwóch odpowiednich miejscach na mapie szlo spowodować że ogień do około wyspy przygasnie i miecz zniknie (pojawiał się dopiero po ss). Miejsca te były w dwóch różnych miejscach i z tego co pamiętam nie miały ze sobą żadnego powiązania. Nie były też jakoś szczególnie widoczne. Ot zwykłe pole.

"Only the humble may touch the Sword of Fury"
  • Odpowiedz
  • 1
@Gennwat
Do dziś pamiętam jak wszyscy ruszyli sprawdzać kratka po kratce kiedy któryś GM powiedział, że rozwiązanie zagadki jest bliżej niż myślimy.

Na mainie też było sporo takich zagadek, między innymi język beholderów 3-6-9 do którego nawet jakichś matematyków angażowali ale nic z tego nie wyszło.

No i pierwsze podejścia do POI, wielkie gildie wysokpoziomowe biegał po 20h żeby zaliczyć ten quest często bez skutku.

Co jak co ale miało to swój
  • Odpowiedz
  • 1
@Trique Nom, POI kiedyś było wyzwaniem. Albo Desert Quest pierwotnie był mega długi, trzrba było pozdobywac klucze. Później się okazało że jest krotsza droga bez zbędnych kluczy. Jak ktoś mial wszystkie klucze do korytarzy pod Jakundaf Desert to miał eleganckie drogi ucieczki przed PK. Nie raz mi to dupe uratowało :) Dzięki takim smaczkom Tibia przez długi czas była na swój sposób fenomenem. Gdyby nie ten ogólny fuck-up Cipsoftu to jako zapalony
  • Odpowiedz