Wpis z mikrobloga

Polskie uczelnie i wykładowcy to jedno wielkie pieprzone raczysko. (°°

Wyszłam z pracy, a roboty papierkowej mam jeszcze w trzy dupy, z zapewnieniem że wrócę po dwóch godzinach (konsultacje z wykładowcą miały być o 11). Jest godzina 12:07 a #!$%@? jeszcze nie ma! Klienci #!$%@?ą na telefon jak źli...


  • 17
@histaminapusz kolega sobie chwalil, no ale to pewnie zalezy od wydzialu. Co nie zmienia faktu ze u nas jak sie umawialismy czy to z wykladowca czy promotorem via mail/telefon to zawsze byl na czas. Jak widac kazda uczelnia swoimi prawami sie rzadzi
@histaminapusz U mnie takie rzeczy by nie przeszły, kilka komentarzy w ankiecie na USOS i prowadzący musi sie tłumaczyć.
Pamietam ze na ktoryms roku mialem zajecia z córką rektora z naszej uczelni. Ktoś jej wlasnie wystawił opiniew ze sie spoznia ma konsultacje i biedaczka nam sie zalila że 30minut na dywaniku byla