Wpis z mikrobloga

#zielonagora, wczoraj wieczorem, skrzyżowanie Podgórnej z Lwowską, zderzyły się dwa auta.
Kobieta wymioty, pogotowie wezwane, jeden pas z Podgórnej w stronę Waryńskiego zablokowany.
I minutę po zdarzeniu dojechał w swojej skodzie bohater-znawca-przepisów-miłośnik-ładu-i-składu pragnący pouczyć wszystkich.Zamiast ominąć pojazd i pojechać dalej, wyskoczył (nie żeby pomóc, zapytać)i zaczyna recytować kodeks drogowy i czepiać się zszokowanych kierowców - że trzeba auto usunąć, że mu blokują, że jak nie ma śmiertelnych ofiar... kopara mi opadła.
i mówi mu się - facet wsiadaj jedź sobie bo przecież droga przejezdna, a on nie - dalej swoje z pretensjami czepia się kierowców bo auto stoi. Po co? jaki cel? jaki sens? jaką sieczkę trzeba mieć w głowię żeby taki numer odstawiać?

Kiedyś kolega mechanik mówił mi, że generalnie nie ma co oceniać właścicieli po samochodach bo wiadomo wszyscy różni, i dodał - chyba że przyjeżdża skodziarz... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 6
  • Odpowiedz