Wpis z mikrobloga

Nie mogłem się dzisiaj powstrzymać, dzwoni Klient na numer serwisowy, czyli ma jakiś problem z towarem:

- dzień dobry, dzwonię do Pana z WARSZAWY (zaakcentowane)
- dzień dobry, niestety nie jestem w stanie nic na to poradzić
- przecież jeszcze nie powiedziałem o co mi chodzi
- Pan wybaczy, myślałem że problem tkwi w tym gdzie Pan mieszka, ale na to już nie poradzę

#heheszki #pracbaza #warszawa
  • 16
pracowałem kiedyś na infolinii, tylko ludzie z Warszawy mówili skąd dzwonią


@hehebenek: raczej ci co z zadupia przeprowadzili się do Warszawy, to już taka wiejska mentalność że mieszkanie w stolycy jest nobilitujące samo w sobie
@pietrek3121: @BajerOp: @hehebenek: w przypadku transakcji z kimś z Allegro czy innego portalu mówię, że dzwonię z Tarnowa, bo pierwsze pytanie jakie pada to: "A Pan z Pcimia Dolnego?". Informacja pozwala rozmówcy zrozumieć, że nie jestem z jego miejscowości, że mam daleko/blisko by odebrać towar osobiście itp.
@pietrek3121: Do mnie raz zadzwonił facet z propozycją zlecenia prac graficznych. Pierwsze słowa jakie padły to było że jest prawnikiem z Warszawy. Chciał żebym na póbę wykonał jakiś fragment pracy oczywiście za darmo więc kaząłem mu #!$%@?ć.
@zolwixx: to jest uzasadnione, w moim przypadku była to infolinia firmy telekomunikacyjnej więc obsługująca cały kraj, luzem ponad setka odebranych telefonów dziennie, więc zapewne rozmawiałem z ludźmi z każdej dużej miejscowości jaka istnieje w Polsce, kilka razy dziennie, codziennie

mimo wszystko tylko od ludzi dzwoniących ze stolicy było słychać pytania typu "ALE JAK TO W WARSZAWIE MOŻE BYĆ SŁABY ZASIĘG?!?!?! PRZECIEŻ JESTEM W CENTRUM W RASZYNIE KURŁAA!!1!1"

wiem że to dotyczy