Wpis z mikrobloga

Ej serio, jak czytam czasem argument (przy czym nie rozważam innych, ale tylko ten jeden, konkretny) zwolenników kary śmierci, że powinni być na nią skazani tylko Ci, których wina jest "bezsprzeczna" to mi się nóż w kieszeni otwiera i nie wiem, czy kisnąć ze śmiechu, czy wybrać się na z zażenowania na Rysy. Tzn. co do zasady, że powinni być na jakąkolwiek karę skazywani tylko Ci, których wina nie budzi wątpliwości, jestem zgodny, ale nie o to tu chodzi.

Nawet nie wiem, jak sobie to wyobrażać przy wydawaniu wyroku, no bez kitu, miała być jakaś tabelka czy co?
- 100% pewności co do winy - kara śmierci
- 80% pewności co do winy - dożywocie
- 60% pewności co do winy - 25 lat więzienia
Czy co?

I że jak miałby brzmieć wyrok? "Po zapoznaniu się z materiałem dowodowym sąd uznaje winę oskarżonego, aczkolwiek ma pewne wątpliwości, dlatego postanawia się nie przychylić do wniosku prokuratora dziura w dupie i zamiast kary śmierci skazać oskarżonego na 25 lat więzienia. W końcu po kilku latach mogą pojawić się nowe fakty i okazałoby się, że zabilibyśmy niewinnego człowieka w majestacie prawa, a tak to najwyżej odpali mu się jakieś odszkodowanie czy coś tam"?

Zamieszczam linki do komentarzy:
1
2

#prawo #januszeprawa #karasmierci #shitwykopsays #neuropa #4konserwy
  • 18
  • Odpowiedz
to są rozważania czysto teoretyczne, intuicja jest generalnie taka, że jak masz ewidentnych #!$%@?ów i zwyrodnialców (typu Breivik) to czapa, jeżeli dowody nie są jednoznaczne to więzienia


@inspektor_erektor: Jak dowody nie są JEDNOZNACZNE to raczej uwolnić a nie do więzienia.

Bo niby jak?
Skazuję pana A na 25lat więzienia bo spośród wszystkich oskarżonych jest pan najbliżej winy...
Skazuję pana B na 15 lat więzienia. Bo co prawda A jest bliżej winy,
  • Odpowiedz
Dowody w ocenie sądu muszą bezsprzecznie wskazywać winę.


@Slonx: W sądzie nigdy nie byłeś. Koncepcja "nie ma pewności to dam zawiasy" jest spotykana w polskim sądownictwie zwłaszcza przy pierdołach.
  • Odpowiedz
@Slonx: Dziwna jest ta sprawa. Tomasz K. miał również drugi proces o gwałt w którym został rozpoznany przez ofiarę.

Wczorajsze mowy oskarżonego i jego adwokata mogłyby wzruszyć zebranych na sali, gdyby nie pewien fakt. Tomasz K. jest oskarżony o inny gwałt.

W sierpniu 1996 roku, kilka miesięcy przed tragedią w Miłoszycach, siedemnastoletnia dziewczyna wracała do domu z dyskoteki w Jelczu. Bożena szła sama. Nagle zaatakował ją mężczyzna i brutalnie zgwałcił. Bandyta
  • Odpowiedz
@Slonx: jedynym wyjściem byłaby możliwość skazania na karę śmierci wyłącznie na podstawie danego rodzaju dowódu. Jednak nie ma dowodu, który ma 100% pewność. Świadkowie naoczni są w rzeczywistości słabym dowodem, a technologia pozwala na manipulację nagraniami video itp.. Nawet badanie DNA, jak wspomniał @graf_zero. Kontaminacja, fałszerstwo, wtórny transfer. Ale trzeba zwrócić uwagę na to, że samo badanie jest zawsze skuteczne, a za błędy odpowiada czynnik ludzki. Może w przypadku wyeliminowania
  • Odpowiedz
Kontaminacja, fałszerstwo, wtórny transfer. Ale trzeba zwrócić uwagę na to, że samo badanie jest zawsze skuteczne, a za błędy odpowiada czynnik ludzki.


@rasmor: Tak można ocenić KAŻDY dowód w sądzie. I całą procedurę - jest poprawna, chyba że czynnik ludzki...
  • Odpowiedz
@graf_zero: niekoniecznie, są czynności kryminalistyczno-procesowe które z góry zakładają czynnik ludzki i niemożliwe jest uniknięcie możliwości błędu, jak to ma miejsce ze świadkami zdarzenia, oraz takie, w których czynnik ludzi jest elementem drugorzędnym. W przypadku badania DNA, jeżeli wszystko będzie zgodne z zasadami pobierania próbki, przechowywania i badania, DNA daje 99% pewności
  • Odpowiedz
@Slonx: Przeciwnicy kary śmierci powinni płacić podatek który byłby przeznaczony na utrzymanie więźniów najcięższych przestępstw. Skoro wychodzimy z założenia, że sądy popełniają błędy i każdy wyrok może być niesprawiedliwy, to możemy powinniśmy zrezygnować z prawa i ograniczyć się do samosądów, co?
Jakim prawem mamy kogoś zamykać w więzieniu, izolować, skoro może on być niewinny? Jak ktoś odsiedzi 5 lat za coś czego nie zrobił, kto mu te 5 lat życia wróci?
  • Odpowiedz
  • 1
@PanCzlowiek

Skoro wychodzimy z założenia, że sądy popełniają błędy i każdy wyrok może być niesprawiedliwy, to możemy powinniśmy zrezygnować z prawa i ograniczyć się do samosądów, co?


Ale wiesz, że to nie ja wychodzę z tego założenia? Jestem przeciwnikiem kary śmierci z innych powodów.
  • Odpowiedz
@Slonx: Jaki niereligijny, niemetafizyczny powód można mieć przy stanie obecnej wiedzy o świecie (życiu), żeby być przeciwnikiem kary śmierci?
Człowiek to zwierzę (niewolnik fizjologii, maszyna biologiczna) żyjące zwykle w zorganizowanej społeczności które regulują różne prawa. Ktoś ich nie przestrzega - zwłaszcza tych przyjętych za fundamentalne (np. nie zabijaj), powinien z tej społeczności być usunięty. Brzmi rozsądnie? Mnie się wydaje, że tak, zwłaszcza, że 'przewinienia' wartościujemy i nie wszystkie powodowałyby eksterminacje szkodnika.
  • Odpowiedz
Jakim prawem mamy kogoś zamykać w więzieniu, izolować, skoro może on być niewinny? Jak ktoś odsiedzi 5 lat za coś czego nie zrobił, kto mu te 5 lat życia wróci? Wniosek (będący konsekwencją logiczną sposobu myślenia przeciwników kary śmierci) jest taki, że nie wolno karać, bo nigdy nie ma gwarancji co do winy sprawcy.


@PanCzlowiek: Skazanemu na więzienie można zadośćuczynić. Oczywiście, ŻADNE zadośćuczynienie nie zwróci utraconych lat, ani nie zrekompensuje piekła,
  • Odpowiedz
@wasted: No właśnie, życie kończy się śmiercią, nie ma człowieka, pojęcie zadośćuczynienia traci tutaj sens, tak samo (w ramach analogii), jak nie ma żadnego sensu rozpatrywanie kim mógłby zostać płód i ile osiągnąć jako człowiek, gdyby nie został usunięty podczas zabiegu aborcji. Nie ma człowieka. W skrajnym przypadku, o odszkodowanie za niesłusznie skazanego na śmierć, mogłaby starać się rodzina. Powiedzmy sobie też wprost, takie błędy przy sprawnym i korzystającym z nowoczesnych
  • Odpowiedz