Wpis z mikrobloga

@mirek_januszy Ja to normalnie za dnia zrobiłem przebrany za kumana. Jeden typek podbiegl i coś tam sapał to mu odwarknąlem i sobie poszedł. Potem tylko uważałem by do nikogo za blisko nie podejść i by nikt mnie bezpośrednio nie widział przy sabotażu. To nie jest prosta gra, ale wszystko można ogarnąć cierpliwością :)