Wpis z mikrobloga

Przypomniał mi się mój były pracodawca i żenujące współpracowniczki. Zrobili promocję, że jak wyślesz ileś tam kodów kreskowych to dostajesz jakieś pierdoły, drewniana łyżka itp. Kobiety wycinały te kody bezpośrednio z rolki folii, w którą się pakuje produkt. Były takie głupie, że wysłały te kody na swoich znajomych, ale PRZED rozpoczęciem promocji, nawet ta partia produktu nie wyjechała z fabryki, #logikarozowychpaskow mocno. Myślały, że jak wyślą na znajomych, to są mistrzyniami zbrodni i się wszystko uda. Kody zaczęły przychodzić do firmy, no ale #!$%@? jak mógł ktoś wysłać kody z paczki, która jest jeszcze na magazynie. Pracodawca rozpoczął śledztwo na #facebook, posprawdzał sobie kto wysłał kody, poszperał wśród znajomych i okazywało się, że są tam te debilki choć kilku debili też się znalazło. Wyobrażacie sobie jak to jest być zwolnionym z pracy za drewnianą łyżkę, albo inny magnes na lodówkę? #!$%@?, ja bym się w domu nie pokazał.
W tym czasie fb kazał mi podać prawdzie dane, czyli mnie też sprawdzali, no ale ja nie jestem debilem, co wysyła kody przed rozpoczęciem promocji. Oczywiście zmieniłem dane na kolejne nieprawdzie i jest ok :)

#pracbaza
  • 17
@pri0: Kiedyś pracując na BP była taka dziewczyna która nazbierała sobie w ciągu dnia punktów żeby odebrać suszarkę za punkty która jej się podobała. udało jej się chociaż dostała zjeby od kierownika że tyle transakcji było w ciągu dnia na jedną kartę. Kolejny raz gdy coś chciała po prostu wzięła sobie to z magazynu. Gdy zapytałem co robi to odpowiedziała: "skoro taki mądry to niech się teraz sam z tym buja
@akado: całością zarządza kierownik. I czasem zdarzali się klienci którzy tankowali kilka pojazdów na jedną kartę. Przykładem mogła być firma mosty-łódź która budowała wiadukty na obwodnicy. dziennie mieli 10-15 transakcji na różne kwoty przez jakieś pół roku więc to nie fraud a normalny klient. Tym tekstem może się zawsze tłumaczyć kierownik.
@pomozwsprawie: @coma24: Nie widzę problemu. Jeb! Inwentaryzacja nadzwyczajna, niedobór towaru "w magazynie", zawinione z winy pracownika ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A jeśli nie, to jakieś koszty reklamy, reprezentacji. To nie przekręty na setki tysięcy cebulionów by był problem coś takiego "rozliczyć".
@Zelazko_MPM zależy od kierownika i stacji. Za dawnych czasów ludzie kombinowali ile się dało. Sam pracowałem niezbyt długo na stacji gdzie nie było kamer. Co tam się wyrabialo to bania mała. Zwolnilem się w te pędy, podpieprzyc sensu nie ma a brac w tym udziału nie chciałem. Na kolejnej dwie osoby nabijaly punkty, niby z głową ale system głupi nie był. Musieliby karty wszyscy wymieniać a tak się nie da i widać.