Wpis z mikrobloga

#zdrowie #przedszkole #unaswuk

Niektórzy rodzice to są debile. Inaczej tego nie nazwę.

Żona pracuje w przedszkolu. Ostatnio zauważono tam dziecko z ospą wietrzną, odizolowano je, wysłano do domu, wywieszono ostrzeżenia, poinformowano rodziców o tym przypadku, powiadomiono jak rozpoznać ospę i żeby pod żadnym pozorem dziecka chorego na ospę nie wysylac do przedszkola, że ma iść do lekarza i słuchać jego zaleceń, bo to zaraźliwe cholerstwo. To samo wysłano na maila do wszystkich rodziców żeby wiedzieli i mieli "na papierze". Po tym stwierdziliśmy z żoną że nasza córka nie idzie na "playgroup" na które była zapisana do tego przedszkola, lepiej stracić hajs za te godziny niż zmarnować sobie urlop który już niebawem.

Po kilku dniach od incydentu, czyli dziś, żona mi pisze że jacyś mądrzy rodzice wysłali dziecko z ospą do przedszkola, tylko wcześniej zakamuflowali (sic!) Wszystkie miejsca gdzie było widać ślady ospy. Nauczycielki zorientowały się dopiero po kilku godzinach, a dziecko przyznało że mama wiedziała o tym bo sama jej o tym powiedziała.

Nie zdziwił bym się gdyby teraz połowa dzieci miała ospę przez ten idiotyzm. Chore dziecko odesłane do domu, ale co się naroznosiło to tego nie cofnie.

Dobrze że córki nie posłaliśmy bo byśmy mieli świetny urlop.

Bleh, musiałem to z siebie wyrzucić. Taki brak odpowiedzialności aż mnie zagotował
  • 7