Wpis z mikrobloga

Byłem ostatnio u fryzjera. #!$%@? takiej #!$%@? to nie doświadczyłem chyba nigdy. Obciął mnie nie stosując się kompletnie do tego o co prosiłem. Wręcz boleśnie obił mi łeb maszynką i prawie dziury porobił grzebieniem. Do tego jakieś wzdychanie, głupie miny i dyskusje. Oczywiście zostawił na głowie jakieś gówno, którego nie szło nawet ułożyć. Dopiero jak zamknąłem za sobą drzwi, to zaczęło docierać do mnie, co to się w ogóle #!$%@?ło. W szoku byłem. Jakbym mnie obcinali w noclegowni dla bezdomnych, przed rejestracją. Tylko, że tu jeszcze zapłaciłem.
Nie chciałem robić scen, teraz trochę żałuję, bo do #!$%@? nędzy mamy 2018 rok.
Zastanawiam się czy nie zrobić srania w necie i dodatkowo #!$%@?ć do sanepidu. Nie posprzątanie po poprzednim kliencie i sadzanie następnego, nie wspominając o czyszczeniu narzędzi, to chyba coś co nie powinno być tolerowane.
Mieliście jakieś ciekawe doświadczenia z takimi pacanami? Ten zawód powinien być ścisłej regulowany.
#gorzkiezale #afera #fryzjer #wlosy #modameska
  • 5
@Ekspert_z_NASA: kiedyś trafiłem na fryzjera - skończonego idiotę. Siedziałem w fotelu, obok mnie babka 50+. Prosiłem o lekkie podcięcie, ona o przefarbowanie siwych resztek na jakiś fiolet. Najpierw zaczął mnie ciąć i czesać tymi samymi narzędziami, co babkę obok - zajęła się nią jakaś inna różowa, koleś po prostu brał sobie z tego samego stolika sprzęt - a potem podał mi przed nos tubkę z farbą i zapytał czy taki kolor
@hevvra aaa Mirku takie gadanie, to wiesz...
To nie był mój fryzjer, a po drugie to chyba jakiś standard powinien obowiązywać wszędzie, niezależnie czy to osiedlowy zakład, czy salon pod znaną marką.
Znam zakładzik gdzie od 40 lat obcina ojciec z synem (teraz już sam syn) biorą 20 zł, mały ciasny zakładzik, żaden salon, ale czysto tak, że z podłogi można jeść. Każdy klient dostaje swój ręcznik, kilka zestawów narzędzi w ciągłej