Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wychodzi na to że kompletnie nie rozumiem jak rozmawiać z kobietami i jak filtrować.
Czy też tak macie że trafiacie w życiu na kobiety, które pobudzają was od środka do maximum, sprawiają że wasze porządanie wobec niej rośnie ogromnie, a są kobiety, które istnieją w Twoim życiu i mimo że kompletnie nic nie robisz, one i tak na Ciebie lecą? Powiedzmy że ja tak mam. Tylko wytłumaczcie mi jak mam rozwiązać takowy problem?

Mam calkiem duzo kontaktów z kobietami, spotykam się z wieloma, ale statystycznie jest słabo. 1 na 10 wypada w moim odczuciu mega na plus, czyli mamy wspólny jezyk, nie nudzimy się jako tako, ale są też o których nie potrafie przestać myśleć i które trafiają się 1 na ~40, - reszta to albo kobiety które są mną zainteresowane ale ja nimi nie, albo takie z ktorymi nie znalazlem jezyka juz na pierwszej, drugiej randce, czy innym spotkaniu.

Często mam tak, że przebywając z kobietą, która naprawdę mega na mnie działa, nie potrafię się wyluzować i można troche zauważyć z boku że może mi zależeć. Poznałęm takich kobiet w swoim poki co krotkim zyciu z 4 (mam 26 lat) i nie raz byłem z nimi w sytuacji 1 na 1 że ze strachu przed utratą nie potrafiłem pociągnąć tematu dalej. Na przykład przyjechała do mnie pierwszy raz jedna z tych 4 dziewczyn, sama na dodatek wystawiła mi się jak na tacy mówiąc że u mnie przenocuje (troche nie moglem w to uwierzyc), znalismy sie 2 miesiace no ale nawet nie probowalismy - ona przygotowala klimat, wlaczyla muzyka na kompie, wlaczyla swiatlo, rozlozyla sie na lozku, a ja wzialem, przytulilem i poszlismy spac ... a 2 dni póżniej już się pokłóciła ze mną z tego powodu. Była też sytuacja 1 na 1 z dziewczyną z którą siedziałem wtulony na ławce parku, ona patrzyła mi w oczy, uśmiechala sie, zapytala o czym teraz mysle a ja nic, nawet nie moglem jej pocalowac. Był też te bardziej niedostępne, które nigdy nie odmawiały spotkania ze mną, ale które były na tyle tajemnicze, ale zarazem pociągające, że zazwyczaj lądowałem w friendzone. Wlasnie z taką mielismy nocne spotkanie po pracy, winko przygotowane, a ja wykitowalem i poszedłem do domu.

A kobiety które kompletnie nie leżą w kręgu moich zainteresowań? To pestka. Wobec nich kompletnie nie czuje żadnego lęku, stresu i nie raz lądowałem w łóżku z kobietą wiedząc że robie to z czystej przyjemności, czy po prostu dominacji, a nie jakiegoś poczucia więzi, bliskości. Takim kobietom nawet nie boje się powiedzieć słów podtekstowych, tylko po to aby sprawdzić czy są zdolne na to by połknąć mój haczyk i w sumie to uświadamia mi, że kobiety są bardziej zboczone niż myslałem jeszcze 3-4 lata temu. Nie raz dostałem w pysk z liścia że "jestem #!$%@? facetem bez uczuć".

No i jak to leczyć? Czy to da sie w ogole leczyc?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 4
@AnonimoweMirkoWyznania: ej OPie, pomyśl sobie, że jak one się tak z tobą spotykają jeden na jeden, winko, nocowanie itepe to znaczy, że też na ciebie lecą, więc nie ma co się bać, że #!$%@?, pierwszy etap już masz osiągnięty. #rozowypasek here, więc zdradzę że mam taki sam problem z facetami, którzy mi się podobają, kompletnie nie potrafię pociągnąć sensownie rozmowy, pomimo tego że mam wielu kumpli facetów i generalnie obracam się