Wpis z mikrobloga

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 22

Gdy byłem młodszy, miałem kumpla Irlandczyka który dołączył do naszej szkoły gdy miałem jakoś 17 lat. Niedawno zmarł, a poniżej zostawiam wam balladę tego fenomenalnego drania.

Byłem 17letnim, przeciętnym brytyjczykiem

gówniana szkoła publiczna

jakiś obcy koleś niedawno dołączył, jego rodzina się tu wprowadziła

pochodzą z jakiegoś miasta nazwanego Derry w Irlandii

wprowadził się tu z jego ojcem i młodszą siostrą, jego matka zmarła gdy był młodszy

przypisują go do mojej klasy i przysiada się do mnie

w ten sposób poznałem Ośmiobrowarowego McGee, Irlandzkiego Drania

od tego miejsca będę go nazywać OB (Osiem Browarów) by zaoszczędzić trochę klawiatury

siedzimy koło Grega, hipopotama z łagodnym autyzmem

nazywam go hipopotamem ze względu na #!$%@? wielkie przednie zęby i usta

Greg używa swojego autyzmu żeby wydostawać się z kłopotów i mówić co mu się żywnie podoba

zaczął irytować OB #!$%@? typu "Myjecie się w Irlandii?" czy "Macie szkoły w Irlandii?"

ławka Grega jest szczególnie zaaranżowana, długopisy po jeden stronie w prostej linii, ołówki po drugiej

gość ma OCD (zaburzenia kompulsywno-obsesyjne) do potęgi n-tej

dostaje szału gdy cokolwiek zostanie przesunięte, więc jego ławka jest ciut oddalona od wszystkich innych

autystyczny hipopotam próbuje wymusić jakąkolwiek reakcję na OB przed całą klasą

ni stąd ni zowąd OB nonszalancko podnosi stopę i przewraca ławkę Grega mocnym pchnięciem nogą

długopisy i ołówki rozlatują się po całej podłodze

totalny chaos, krew autystów zapełnia pokój

nauczyciel podbiega i próbuje wyjaśnić OB o autyzmie Grega, podczas gdy Greg #!$%@? manianę w swoim krześle, oddycha głęboko i sapie wyraźnie urażony zniewagą OB

OB rzuca spojrzenie na Grega i mówi do nauczyciela "Oh przepraszam, nie mamy autyzmu w Irlandii"


Stołówka 3 dni później

OB poznał już parę osób ale głównie spędza czas ze mną > jest spoko gościem, lubi te same gry i filmy co ja i jest wielkim fanem Rugby, był kapitanem swojej drużyny w Irlandii

mówię mu, że nasza szkoła ma drużynę rugby, mówi, że chciałby dołączyć

nie jestem w drużynie bo jestem słaby i chuderlawy

OB idzie to ogarnąć, niedługo potem zaczyna grać w gorszej drużynie bo jest nowy

gorsza drużyna składa się z grubasów, którzy myślą, że są silni i może z dwóch szybko biegających kolesi

OB zdobywa piłkę i niszczy wszystkich doszczętnie

przebiega przez drużynę przeciwną jak #!$%@? pociąg

zdobywa gola

#!$%@? grubas Thomas mówi, że w następnej połowie "on go weźmie"

ustawiają się do wykopania

Thomas ustawia się naprzeciwko OB

biegnie na niego gdy piłka jest wolna

skacze na niego, łapie go za szyję żeby sprowadzić go na dół i dosłownie przetacza się po nim jak kula do kręgli

OB nawet nie miał piłki

"Co Ty #!$%@? robisz synu, nie miałem nawet piłki, czy Ty wiesz jak #!$%@? w to grać chłopcze?"

Thomas zaczyna się chichrać i wyśmiewa akcent OB

OB się uśmiecha i przytakuje

"Wiesz, w Irlandii trzeba być wysportowanym żeby uprawiać sporty, grubaski zostają na linii bocznej"

trener przyglądał się całej sytuacji

Thomas podchodzi i próbuje popchnąć OB

OB łapie jego ramię i przewraca go na ziemię, grubas skręca kostkę i zaczyna skamleć jak mały słonik z parkinsonem

OB zostaje przeniesiony do topowej drużyny


Mija parę miesięcy

większość ludzi już na niego nie patrzy odmiennie, głównie ze względu na to ze jest miłym kolesiem dopóki Ty jesteś miły dla niego > żadnych przypałów nie licząc paru spięć z Gregiem, Lekko Autystycznym Hipopotamem

ja i OB jesteśmy całkiem blisko, opowiadał mi to całe gówno o tym jak jego kumple z Irlandii byli zamieszani w jakieś paramilitarne rzeczy

wygląda na to, że w Irlandii nie ma gangów, mają nieoficjalne paramilitarne organizacje walczące między sobą

jedni z nich twierdzą, że północna Irlandia jest brytyjska, drudzy, że irlandzka

niechętnie o tym mówi, zdążyłem wywnioskować że musiało się coś stać bo zawsze zmieniał temat gdy robiłem się nadzwyczaj dociekliwy

cwel Luke wraca do szkoły

Luke'a nie było w szkole od długiego czasu, ze względu na jakąś chorobę czy coś takiego

on i OB nigdy właściwie nie zamienili słowa

Luke trzyma z grupką czarnuchów, którzy najwyraźniej są w gangu, lubi udawać, że jest częścią tego "gangu" i nosi przy sobie #!$%@? nóż marki Stanley który pomalował na czerwony i niebieski z jakiegoś powodu

jednego dnia Luke podchodzi do OB i zaczyna go pytać czy jego ojciec jest alkoholikiem

"nie, czemu?"

"oh, myślałem że każdy z Irlandii jest"

Luke się rozgląda żeby dostrzec choć jedną osobę która się zaśmieje

nikt się nie zaśmiał

nagle OB mówi "Zgaduję, że twoja matka walnęła sobie kilka piwek na porodówce"

"Co?"

"Cóż, chciałbym sobie trochę wypić wiedząc, że będę musiał niedługo z siebie wypchnąć takiego drania jak ty. #!$%@?"

zaśmiałem się, oh OB

Luke nagle wyciąga swoją żałosną kosę

"Chcesz zadrzeć z niewłaściwą osobą irlandczyku?

OB zaczyna się śmiać, dosłownie wpada w głupawkę widząc tego małego cwela w prochowcu z nożem marki Stanley

Luke'owi się to nie podoba

czas pokazać kto tu rządzi

szybkim ruchem przyciska nóż to ramienia OB

OB łapie jego nadgarstek, drugą ręką wyciąga ząbkowane narzędzie z rąk wybrańca, wyrzuca je za siatkę i wali go prosto w pysk

zostaje za to zawieszony ale odchodzi śmiejąc się

Straszny Luke również zostaje zawieszony za posiadanie noża w szkole


OB zaczyna spędzać z nami czas poza szkołą

byliśmy na piwie, ja byłem z laską 7/10 która podobała mi się od kilku dobrych miesięcy > OB wie, że ona mi się podoba i ona też to wie

tej nocy wszyscy jesteśmy pijani, ja i laseczka kończymy w łóżku

odpuszczę szczegółów bo to ballada o Ośmiobrowarowym McGee, nie o mnie

sporo czasu spędzam rozmawiając z ową laską, wychodzi na to, że ja też jej się podobam

schodzę na dół żeby zobaczyć się z OB

mówię mu o wszystkim, powiedział że jest "#!$%@? zachwycony"

braterska sesja z browarkami

OB idzie do łóżka, ja zostaję z innymi kumplami żeby pooglądać TV, laska już spała gdy zszedłem na dół

około godziny później słyszę hałas i krzyk z góry

dziewczyna zbiega na dół owinięta ręcznikiem, mokra, wybiega frontowymi drzwiami

OB zbiega na dół

nago

pytam co się #!$%@? stało

mówi mi, że ta laska weszła do jego pokoju gdy spał

OB sypia nago, nie byłem zaskoczony bo raz go już znalazłem nagiego po nocy picia

pytam co sprawiło, że tak wybiegła

on zaczyna się śmiać, mówi że wziął puszkę piwa do łóżka, leżała na stoliku obok

szmata zaczęła się do niego dobierać, on od razu wziął puszkę, wylał na nią całą jej zawartość

#!$%@?ł jej ciuchy przez okno na deszcz i kazał jej aportować

było mi przykro bo mnie okłamała

OB powiedział, żebym się nie martwił

dwa tygodnie później zabiera mnie do baru i poznaje z 9/10


OB i ja jesteśmy totalnymi braćmi po kilkuletniej przyjaźni

posiadanie go jako najlepszego przyjaciela to coś niesamowitego > mój młodszy brat zachorował na raka jąder gdy miałem około 20 lat

sytuacja stała się dość ciężka

mój brat i OB byli ze sobą dość blisko, głównie ze względu na to, że OB kupował mu gry i udawał super zainteresowanego anime które oglądał mój brat, tylko dlatego, że nikt inny na świecie oprócz mnie by tego nie zrobił

brat traci włosy po chemioterapii

planuję go odwiedzić, OB ma mnie podwieźć

puka do drzwi, otwieram i widzę go trzymającego maszynkę i miskę

"Dawaj, będzie śmiesznie nie?"

golimy głowy i brwi

idziemy odwiedzić młodszego brata

mówi, że to świetne i robimy sobie zdjęcie, w trójkę, bez włosów

OB pozwala mu rysować wszelkiego rodzaju głupoty na jego łysej głowie, pozwala mu tez narysować wąsy

na mnie rysuje brwi

spędzamy sporo czasu wygłupiając się z dzieciakiem

gdy wychodzimy OB zabiera mnie na browara do baru żeby pogadać o stanie brata

jak na irlandczyka z wielkim #!$%@? jest całkiem wrażliwy

#!$%@? Luke siedzi po drugiej stronie baru w tym samym prochowcu co w szkole

zmienił się, jest dziwny i super cichy

OB mówi cześć, zaczyna z nim gadać jak gdyby nigdy nic

obserwuję jak się godzą i sobie rozmawiają tak jakby nic się nie stało

udajemy się do domu i OB spędza u mnie całą noc grając w Battlefronta na moim starym PS2 i pijąc, tylko żeby mnie pocieszyć

brat umiera parę miesięcy później

OB chodził ze mną na cmentarz za każdym razem

Wybaczcie za smutny post, później będzie miał sens.

Mija parę lat, ja mam 24, OB 23

mieszkamy razem w mieszkaniu z pewną laską i jej chłopakiem > urodziny OB się zbliżają

urządza sporą imprezę

jedna z piosenek jaką zapamiętałem to "Uncle Tommy" Rumjacksów, bo leciała w tle gdy zaczęła się #!$%@?

paru #!$%@?łych skinheadów pojawiło się na imprezie

"imigrant #!$%@? irlandczyk", odzywki tego typu bez jakiegokolwiek powodu

OB mówi im "nie szukam kłopotów, niech wezmą sobie po browarku i będzie spoczko"

nie

4 z nich skacze na niego, zaczynają go #!$%@?ć

dwóch stoi powstrzymując wszystkich którzy chcieli mu pomóc

wbijam się w jednego z nich próbując mu pomóc, dostaję ostro #!$%@? ale OB tam leży

nagle znikąd rozlega się krzyk

ludzie się odsuwają, włącznie ze skinami


oprócz jednego, który siedzi skulony trzymając się za rękę

OB złamał #!$%@?ą rękę temu gościowi

wstaje krwawiąc z każdego otworu tego pięknego irlandzkiego ciała

chwieje się trzymając pięści w górze, wygląda jakby miał zaraz latać po pokoju, tak bardzo się chwiał

skiny nadal na niego napierają ale odsuwają się za każdym razem gdy on wyprowadza cios, wygląda jakby mógł nim zburzyć jakiś budynek

mamrocze jakieś niezrozumiałe gówno w irlandzkim szale, nikt nic nie rozumie ale każdy wie o co mu chodzi

skiny pakują rzeczy i wychodzą

"Uncle Tommy" gra w tle, wygląda to jak scena z filmu

gdy skiny wychodzą wszyscy milczą, OB się odwraca

na podłodze leży kilka potłuczonych butelek

"Osiem #!$%@? browarów! Potłukliście mi 8 #!$%@? piw wy łyse mongoły!"

OB krzyczy w stronę kolesi którzy na niego naskoczyli

patrzy na mnie

"Osiem piw stary, osiem #!$%@? piw. Co za #!$%@? tragedia."


OB wraca do Irlandii żeby odwiedzić swoją babcię, bardzo się rozchorowała

zabiera mnie ze sobą, chce mi pokazać ojczyznę > lądujemy w Belfaście, zdaje mi się że to stolica północy ale nie stolica Irlandii, nie wiem jak to działa bo OB nigdy mi tego nie wyjaśnił, mówił że to #!$%@? polityka

odwiedzamy jego babcię z ojcem i siostrą OB, zapoznaje mnie z nią (babcią)

najmilsza stara kobieta na świecie, mówi że OB "zawsze był roztrzepany ale nie skrzywdziłby nawet muchy"

"no chyba, że wylaliby mu piwo", dodaje

ta kobieta jest jasno najbardziej wpływową kobietą w całej jego rodzinie

mówi, żebyśmy nie marnowali czasu siedząc z nią, każe OB pokazać mi najlepsze miejsca w Irlandii

OB pokazuje mi Derry, opowiada jak jest podzielone religijnie i pokazuje mi wielki mur

całkiem fajne miejsce

zabiera mnie znów do Belfastu i pokazuje miejsce w którym powstał Titanic

Irlandia jest w #!$%@? spoko

docieramy do miejsca która nazywa się The Crown Bar

#!$%@?śmy się dość mocno

pochodziliśmy po Belfaście, poopowiadał mi trochę historii miasta itd

przyznam, że mnie to zaciekawiło

spędzamy tam parę nocy, jest zajebiście ale w końcu trzeba wrócić, nie chcę się narzucać biorąc pod uwagę całą sytuację z babcią

OB odmawia i nalega żebym został

"Stary, jesteś jak moja rodzina, nie narzucasz się"

mówi, że będzie spoko i wypijemy jeszcze trochę


Zbliżam się do końca, ciężko to pisać bo tęsknię za tym #!$%@?.

Życie trochę się komplikuje

teraz jest dobra chwila na to, żeby wspomnieć coś o czym OB mi powiedział mi jak byliśmy młodsi > pewien pedofil który nazywa się William Wright zgwałcił OB gdy ten był dzieckiem

Wright przeniósł się do Anglii i został policyjnym oficerem zanim został złapany

rzeczy które mu zrobił zostawiły #!$%@? duże blizny na wewnętrznych częściach jego nóg

OB powiedział, że jestem jedynym który wie

siostra OB ma w tym miejscu 19 lat, mieszka z tatą

jego ojciec jest stary i ma opiekunkę, OB i ja wpadliśmy w odwiedziny by dotrzymać towarzystwa jego siostrze, nie jest zbyt socjalna

OB broni młodszą siostrę całym swoim życiem, jest dla niego najważniejsza na świecie

miała jednego chłopaka którego OB lubił, ale gdy ją zdradził OB poszedł do jego domu i zabronił mu się do niej odzywać

zagroził że połamie jego #!$%@? nogi jeśli się do niej zbliży

jego siostra była smutna ale zawsze doceniała starania OB


tato OB wrócił do Irlandii, zamieszkał w starym domu rodzinnym

pewnej nocy jakiś #!$%@? włamuje się do domu siostry OB, niszczy sporo rzeczy, gwałci ją i bije do nieprzytomności

trafia do szpitala, poważnie poturbowana

OB spędza przy niej całą noc, prawie staje się agresywny gdy pielęgniarki proszą go o wyjście żeby lekarze mogli ogarnąć papiery

uspokajam go i czekamy w szpitalu przez długi czas

siostrze OB się polepsza, ale jest zniszczona na całe życie, nic nie mówi, nie wychodzi z domu, jest praktycznie warzywem

OB spędza cały swój wolny czas z nią, przestaje wychodzić i tylko z nią siedzi

czasem wpadamy z kumplami na piwo czy dwa ale zawsze odmawia wyjścia z domu

pewnej nocy gdy OB śpi, jego siostra przedawkowuje

zostawia notkę, zapewniając OB, że to nie jego wina, taki jest praktycznie główny wątek tej notki, nie mam pojęcia czemu miałaby mu to uświadamiać

OB jest wrakiem człowieka, jest inny


OB nie rozmawia z nikim poza mną

mówi mi, że nigdy nie był blisko z rodziną, że jego tato jest zły i wszystko się sypie > nie chce wracać do domu bo wszystko mu tam przypomina o jego siostrze, nie chce też zostać tu bo tutaj doszło do incydentu

stara się być tym spoko kolesiem z wielkim #!$%@? jakim zawsze był, stara się chodzić z odważną miną ale jeśli tylko złapałem go gdy był sam był #!$%@? przygnębiony

wdaje się w parę bójek gdy wychodzimy pić, każdy kto cokolwiek do niego mówi zostaje zanihilowany, nie ma już żadnych "wyluzuj stary", które kiedyś zwykł mawiać

pewnej nocy jest u mnie, #!$%@? wcięty

powstrzymuje łzy

zdążyłem zgadnąć, zaczyna mi mówić o tym jak obwinia siebie o to co stało się z jego siostrą

"Przydarzyło mi się to samo gdy byłem gówniarzem, powinienem był ją chronić"

dosłownie nie mogę mu przemówić do rozsądku, wygląda jakby był całkowicie przekonany, że to jego wina

bierze się w garść

gadamy o starych czasach, trochę się śmiejemy, rzeczy wyglądają normalnie przez chwilę

wyciąga parę browców z lodówki

"Okej stary. Wypijmy jednego za stare czasy, co?"

uśmiecham się i piję

sączył to piwo dobrą godzinę, zazwyczaj zajmuje mu to parę minut

siedzimy w ciszy długi czas

w końcu zbiera się do wyjścia ale zanim wychodzi mówi mi "Byłeś dobrym kumplem od pierwszego dnia stary. Szczerze mówiąc, zrobiłbym dla ciebie wszystko. Trzymaj się."

nie pojawia się w pracy następnego dnia


OB nie odpisuje na smsy ani nie odbiera telefonu

udaję się do jego mieszkania i używam mojego dorobionego klucza bo nie otwiera > przechodząc do sedna, OB się #!$%@? powiesił poprzedniej nocy

miał na sobie tylko parę jeansów, zobaczyłem też że coś się zmieniło na jego tatuażu rodzinnym, wygląda na świeże

zawsze miał tatuaż lilii, i imiona jego siostry, taty i babci były wytatuowane na łodydze

pod lilią miał kilka korzeni prowadzących do nowego imienia

mojego imienia

spanikowałem, zadzwoniłem po karetkę i policję itd

znalazłem notkę, przede wszystkim obwiniał siebie o to, że nie wiedział jak chronić swoją siostrę i był zbyt przybity żeby dalej to ciągnąć

przeprasza za bycie cipą

dziękuje mi za multum rzeczy którym nie należą się podziękowania

mówi, że wpadł na grób mojego brata po drodze do domu (i zostawił bukiet lilii)

każe mi iść i wypić za niego


Minęło parę miesięcy, Andy. Kupuję piwo za ciebie za każdym razem. Tęsknię, #!$%@?.

#pasta
  • 2