Wpis z mikrobloga

@Fichtner: Ja ostatnio jadąc rowerem po ulicy zderzyłem się z pojazdem kierowanym przez kobietę. Znaki pokazywały mi pierwszeństwo, jednak Pani chyba pomyślała, że zdąży. No i po uderzeniu w jej drzwi popatrzyłem na nią złowieszczo, a ta tylko dodała gazu i gdzieś odjechała. W myślach wyzywałem ją od Pań, lekkich obyczajów, i życzyłem jej śmierci.
  • Odpowiedz
  • 9
@galonim
@ufoludek-zkosmosu ja grzecznie zdążyłem położyć rower na jezdni, samemu wyskakując z siodełka jak z katapulty lądując na trawie. Pan kierowca, widząc co się stało, podjął jedyna słuszną decyzję. Wcisnął gaz w podłogę i odjechał w stronę słońca. Ja natomiast leżałem sobie na pasie podzialu, brakowało mi tylko jakiegoś jedzenia to może ktoś by pomyślał że akurat o 7 rano robię tam piknik.
  • Odpowiedz
@Fichtner: nie wiem jak bylo w Twoim przypadku i nic nie sugeruje, ale wielu rowerzystow naduzywa faktu, ze maja pierwszenstwo wedlug kodeksu drogowego. Sam poruszam sie sporo rowerem i wole myslec za wszystkich w okol siebie. Droga poruszam sie tylko jesli nie ma innej mozliwosci czyt. sciezka badz chodnik. Jesli sciezka, ktora sie poruszam przecina droge i zbliza sie do niej samochod, zwalniam praktycznie do 0 lub nawet sie zatrzymuje, jesli
  • Odpowiedz
@Fichtner no to fajowo, rejestrację łatwo pozyskasz, a za ucieczkę z miejsca potrącenia ładnie już dają a Ty przy okazji zadbaj o bolący kark żeby gnój zmądrzał następnym razem
  • Odpowiedz
@Fichtner: tak jak mowilem, nie wiem jak dokladnie to wygladalo, wiec nie oceniam. Mogles faktycznie zachowac ostroznosc, a i tak zostac skasowanym. Mamy wielu kiepskich kierowcow na drogach niestety... Zdrowia zycze! ;)
@WuERA: nie napisalem, ze naduzywa pierwszenstwa. Naduzywa faktu, ze maja pierwszenstwo. "#!$%@?, nie sprawdzam czy cos jedzie, bo przeciez mam pierwszenstwo". Wyjasnilem to w pierwszej wiadomosci.
  • Odpowiedz
#!$%@? jak się nadużywa pierwszeństwa?


@WuERA: Np. jak masz skrzyżowanie gdzie wszystko zasłaniają krzaki do ostatniego centymetra, ty wiesz o tym i wjeżdżasz samochodem na nie z prędkością 100km/h. Oczywiście to nie jest żaden termin prawny.
  • Odpowiedz
Ty byś poszła?


@Fichtner: Tak. Jutro typ kogoś poważnie potrąci i znów ucieknie. Imho cwaniakom (nie tylko tym w samochodach) nie ma co pobłażać.
  • Odpowiedz