Wpis z mikrobloga

Często wysnuwany zarzut wobec rodzimowierców słowiańskich o braku danych odnośnie tego, jak wyglądał kult i mitologia w przeszłości i że co za tym idzie nasza religia jest nieprawdziwa, jest po prostu śmieszny i wynika z myślenia w kategoriach abrahamicznych. Rodzimowierstwo nie jest religią księgi. To religia, którą się żyje i która żyje razem z wyznawcami. Nasze współczesne wierzenia odpowiadają specyfice religii o charakterze rozproszonym w XXI wieku. Dla takiej religii to CAŁKOWICIE NORMALNE, że istnieją różnice w mitologii na przestrzeni wieków, więc wielki odcisk po kilkusetletnim bagażu chrześcijaństwa na wyabstrahowanej z kultury ludowej współczesnej mitologii słowiańskiej nie jest niczym niewłaściwym i wręcz powinien być pielęgnowany jako element spuścizny po przodkach. Ba, różnice na przestrzeni geograficznej również nie są błędem! To całkowicie normalne, że dzisiejsi warszawscy rodzimowiercy mają trochę inny panteon niż krakowscy, kijowscy czy belgradzcy! Każdy, kto chciałby, aby rodzimowierstwo było jakąś ortodoksją postępującą kropka w kropkę jak we wczesnym średniowieczu albo jest umysłowym monoteistą nie potrafiącym żyć bez stosowania się do spisanej instrukcji, albo myli rodzimą wiarę z rekonstrukcją historyczną. #przemyslenia #przemysleniazdupy #religia #rodzimowierstwo #rodzimawiara
  • 2