Wpis z mikrobloga

@kwiati:
"mam nadzieję, że na wasze śluby (o ile kiedykolwiek takowe się odbędą xD) dadzą goście w kopercie po 200 zł xD "

jakbym organizował wesele a raczej będę "żyć na kocią łapę" to niech dają nawet 100zł w kopertach i nic mi do tego kto ile dał, ważne, że przyszli i chcą się cieszyć razem ze mną w tym dniu. Jako gospodarz jedyny mój problem to dobrze zorganizować zabawę, żeby
@Fobiczek i znowu się uwidacznia cebula wykopków.
Jakbym organizowała wesele to bym nie trzepała kopert i nie myślała kto ile dał xD
Jeśli robią wesele na które zapraszają ludzi to chyba wychodzą z założenia, że ich stać na to xD W życiu od gości nie wymagałabym zadnych pieniędzy, a jak nie byłoby mnie stać na wesele to bym go nie robiła i tyle.
Daj ile masz i się nie przejmuj.
@Fobiczek: jak organizowałem swoje wesele to kasa od ludzi była ostatnia rzeczą o jakiej myślałem. Chodziło mi tylko o dobra ekipę i rodzine.

Goscie hajs dawali ale nawet nie wiem kto ile, jedna ciotka nie przyszła bo mowila ze jej nie stać, nie dała sobie przetłumaczyć ze nic nie musi mi dawać, ze dla mnie liczy sie tylko żeby sie zjawiła i sie dobrze bawila.

Te #!$%@? zwyczaje niszczą relacje społeczne,
@Fobiczek: po przemyśleniu przy piwku tego tematu dołożę jeszcze coś, czego nie wspomniałem w poprzednich moich komentarzach:
wszystko zależy od tego kim są młodzi, bo jeśli są to dla Ciebie nie najbliżsi znajomi i wiesz, że robią standardowe wesele i się trochę wykosztują, a Ciebie nie stać by dać te 300 zł za siebie, to po prostu nie idź na to wesele :)
z kolei jeśli to bliscy znajomi, a wesele
@Fobiczek: daj ile uważasz i tyle. Ta popieprzona moda na wielkie wesela na milion osób z pieczonymi guźcami wyjeżdżającymi na masce Lamborghini już dawno osiągnęła granice absurdu. Robią je osoby, których na nie zwyczajnie nie stać i stąd potem parcie na oddawanie za talerzyk, bo ślub na kredyt i pełno w majtach, że się nie zwróci. Zasada jest prosta - nie stać cię? Zrób przyjęcie w domu. Stać cię? Licz się