Wpis z mikrobloga

Kiedyś w szkole średniej na godzinie wychowawczej nauczycielka wymyśliła sobie że podzielimy się na dwie grupy: chłopców i dziewczyny i każda z grup wypisze jakie cechy powinien posiadać ich przyszły partner/partnerka.
Po 30 minutach babka podchodzi do dziewczyn i mówi żeby przeczytały cechy wymarzonego chłopaka, oto one:
W Y S O K I, dobrze zarabia, ma poczucie humoru, opiekuńczy, czuły, umięśniony, posiadający pasje, stanowczy, musi kochać zwierzęta, inteligentny... (wszystkich już nie pamiętam, ale było tego w #!$%@?).
Nauczycielka: "No bardzo ładnie i na temat dziewczynki, postarałyście się :*"
Dobra, teraz podchodzi do nas i każe przeczytać na głos cechy idealnej partnerki, uwaga:
Musi mieć poczucie humoru, być miła i nie być za gruba. Koniec.
Nauczycielka od razu do nas: "Ale jak to chłopcy, przecież wiecie że duża waga może być spowodowana chorobami i nie mamy na nią wpływu. Nie wolno oceniać ludzi na jej podstawie. To było niemiłe z waszej strony"
Kurtyna

#przegryw #stulejacontent #prawdziwahistoria ##!$%@?
  • 45
chłopców i dziewczyny


@Armityle: A kim ona jest żeby decydować które z nich jest chłopcem a które dziewczynką? I po czym poznała? Zaglądała do majtek, czy na podstawie jedynie rysów twarzy? A co z ich płcią psychiczną? I dlaczego nie protestowała gdy wybierali jedynie płeć przeciwną jako potencjalnego partnera? A co jeśli ktoś nie jest tak skrajnie ograniczony jak ona? To się nadaje na skargę.
@Armityle: też takie coś miałam ale na wychowaniu do życia w rodzinie xD ten przedmiot to dopiero był rak... Pamiętam, ze u nas chłopcy mieli o wiele większe wymagania i też chcieli żeby ich wymarzona dziewczyna była WYSOKA( ͡° ͜ʖ ͡°), ładna, szczupła i jeszcze cos tam, już nie pamiętam...