Start ciut przed 7 rano, jadę na PC, gdzie zbieramy resztę towarzystwa i śmigamy poprzez Niepołomice i Puszczę na WTR. Z wiatrem w twarz, który towarzyszył aż do Tarnowa. Cały czas uciekając o włos od deszczu, który nas gonił. A w zaszłym roku mieliśmy takie szczęście, że całą trasę jechaliśmy w deszczu, mimo że reszta dookoła miała sucho. Taka mała chmurka towarzyszyła nam wtedy cały dzień i przemoczyła. Tym razem udało się bez kropli deszczu.
W Zalipiu standardowo fotka z, w sumie jedynym sensownym, domkiem. Rundka po wsi i wracamy na WTR, żeby dojechać do jego końca w Szczucinie. Tam też popas w Biedronce oraz wizyta w Muzeum Drogownictwa gdzie stoi całkiem sporo walców, głównie parowych oraz innego sprzętu potrzebnego w budowaniu dróg.
Traska do Tarnowa prowadziła przez minimum zmarszczek i pofałdowań w terenie, więc choć dzięki temu przewyższenie na 300km nie leżało bliżej zera. Tam wizyta w McD. Swoją drogą #tarnow uważam za jedno z najgorzej rowerowo przystosowanych miast. Kupę zakazów jazdy rowerem, DDR zrobione po jakichś starych chodnikach z płyt, które się rozeszły na boki, wąsko, wysokie krawężniki. Bleh.
Powrót z Tarnowa już z wiatrem, szybko serwisówką A4. Potem jakieś kilka kilometrów po szutrze przez las, ale nawet się nam to podobało. Zaraz za tymże lasem spotykamy @kiwacz i ostatnie 50km jedziemy już razem z przerwą obowiązkową na Rynku w Niepołomicach. Wszyscy szczęśliwie wrócili do domu nawet nieprzesadnie zmęczeni.
Czyli jak co roku #rowerowykrakow pojechał do Zalipia zobaczyć malowane domki. Udział wzięli @Cymerek @wspodnicynamtb @dzangyl oraz @kiwacz na powrocie.
Start ciut przed 7 rano, jadę na PC, gdzie zbieramy resztę towarzystwa i śmigamy poprzez Niepołomice i Puszczę na WTR. Z wiatrem w twarz, który towarzyszył aż do Tarnowa. Cały czas uciekając o włos od deszczu, który nas gonił. A w zaszłym roku mieliśmy takie szczęście, że całą trasę jechaliśmy w deszczu, mimo że reszta dookoła miała sucho. Taka mała chmurka towarzyszyła nam wtedy cały dzień i przemoczyła. Tym razem udało się bez kropli deszczu.
W Zalipiu standardowo fotka z, w sumie jedynym sensownym, domkiem. Rundka po wsi i wracamy na WTR, żeby dojechać do jego końca w Szczucinie. Tam też popas w Biedronce oraz wizyta w Muzeum Drogownictwa gdzie stoi całkiem sporo walców, głównie parowych oraz innego sprzętu potrzebnego w budowaniu dróg.
Traska do Tarnowa prowadziła przez minimum zmarszczek i pofałdowań w terenie, więc choć dzięki temu przewyższenie na 300km nie leżało bliżej zera. Tam wizyta w McD. Swoją drogą #tarnow uważam za jedno z najgorzej rowerowo przystosowanych miast. Kupę zakazów jazdy rowerem, DDR zrobione po jakichś starych chodnikach z płyt, które się rozeszły na boki, wąsko, wysokie krawężniki. Bleh.
Powrót z Tarnowa już z wiatrem, szybko serwisówką A4. Potem jakieś kilka kilometrów po szutrze przez las, ale nawet się nam to podobało. Zaraz za tymże lasem spotykamy @kiwacz i ostatnie 50km jedziemy już razem z przerwą obowiązkową na Rynku w Niepołomicach. Wszyscy szczęśliwie wrócili do domu nawet nieprzesadnie zmęczeni.
Strava
#rowerowyrownik #100km #200km #300km (nr 6) #metaxynarowerze
@laza: Jak wejdziesz w trening na Stravie to na mapie jest naniesione.