Wpis z mikrobloga

@Mleko_Czekoladowe: Ja też nigdy nie zjadłem fusów, ale niejeden Janusz i Grażynka co dzisiaj utyskują na energetyki w latach 80tych wyjadał ze szklanki w metalowym koszyczku, obowiązkowo po co najmniej jednej "dolewce". Byłem gówniakiem, ale pamiętam takie horrory jak ten i fajki "Wiarus".
@DzikiWonsZwKapeluszu: bez porownania, tez pilem energetyki, ale nie wyobrazam sobie zastapic poranna kawe czym kolwiek,zwlaszcza zimny gazowanym napojem, po drugie zupelnie inne dzialanie..
Energetyki kupowalem tylko, jak mialem ciezka robote to nie raz kupowalem, ale szybko przestalem,, i zaluje