Wpis z mikrobloga

Ale mam #!$%@?ętą współlokatorkę. Ostatnio pojawił się szczur w domu pod podłogą, afera, przekonała wszystkich że landlord tego nie załatwi, mimo że normalnym jest że landlord informuje o tym council czy tam agencje i oni mają się go pozbyć za darmo. Ale nie #!$%@?, nawet mu nie dała czasu na reakcje, my się #!$%@? znamy i tego samego dnia chciała robić zrzutkę i wezwać drogą prywatną firmę i potrącić z czynszu. Nie doszło do tego i niedługo pojawili się ludzie z agencji i zrobili swoją robotę. To było tydzień temu, wczoraj popsuła się pralka (dokładnie to pompa i nie odprowadza wody). Zdarza się, nie jest to niczyja wina, landlord znowu napisał że się tym zajmie. Ale nie #!$%@? ona jeszcze tego samego wieczoru kręci aferę że pranie zaniesie mu pod drzwi albo pójdzie do pralni i potrąci mu z czynszu albo, uwaga, poświęci 2 godziny swojego zajebiście cennego czasu i wypierze je sama ale odliczy mu z czynszu te 2 roboczo-godziny xD gość jej odpisał że to nie jest #!$%@? hotel i żeby się ogarnęła xD dostała w #!$%@? triggera i postanowiła mimo wszystko wyprać swoje rzeczy w popsutej pralce...
#uk #logikarozowychpaskow
  • 7