Wpis z mikrobloga

#prawojazdy #emigracja

To uczucie że mieszkasz w Polsce B (czyli nie mieszaksz w dużym mieście), czekasz prawie miesiąc na egzamin (bo tu święta, tam ponad 2 tygodnie czekania), po przyjeździe do miasta pół dnia czekasz na egzamin, bo publiczcną ilnię autobusów, #!$%@?, zdjęli i jeżdżą sami prywaciarze, parę autobusów na dobę, przychodzisz na egzamin po spędzeniu połowy dnia w mieście, czekasz ponad godzinę siedząc na betonie, bo w pomieszczeniu nie ma nawet klimatyzacji a organizacja w wordzie to gówno, a potem na egzaminie wyjeżdżasz poza linie na placyku i cie oblewa bo twój instruktor uczył cię jeździć na liczenie pachołków, a zmieniła się twoja dynamika jazdy od początku kursu i nie trafiłeś pomiędzy pas a do tyłu też nikt cię na kursie nie uczył jeździć poza placykiem i wykręcaniem na maksa przy parkowaniu.
140zł w 5 minut skasowane, 3/4 dnia stracone na czekanie.
Ja #!$%@?... i tak #!$%@? ze wszystkim w tym kraju.
Teraz znowu 2 tygodnie czekania i oczywiście wykupione dodatkowe jazdy, bo do tego czasu zapomnę częściowo jak się jeździ. Żyć w tym kraju to jakiś żart, w warszawie zarabiają 3x więcej, a mają te same ceny egzaminów, co w głębokiej polsce b. Nikt cię też nie pouczy jeździć nawet na prawie pustych drogach, bo oczywiście prawnie zabronione, więc płać 60zł za godzinę.

#!$%@? z tego kraju przy pierwszej możliwej okazji
  • 106
@zuodziej_czasu: jestem dobrej myśli. jak wydam kolejny tysiąc i będę chodził i planował przez 2 miesiące jak te jazdy i egzaminy zmieścić w kalendarzu to wyjeżdżę w tym czasie te dodatkowe kilka godzin jazdy, które definitywnie podniosą moje umiejętności i dostanę kilka nowych prób.

@Poldek0000:
Mam pretensje o to że muszę planować wyjazdy na jazdy i egzaminy i takie wizyty kosztują mnie czasem ponad pół dnia, bo kraj mi nawet
@smognadpolska nie przejmuj sie nimi. egzaminy i nauka jazdy w Polsce na prawko to jest nieśmieszny żart. W Austrii np może uczyć Ciebie ojciec. Naklejasz na waszd prywatne auto na przednią i tylną szybe kartke a4 z literą L i jeździcie razem. On bierze na siebie odpowiedzialność za Ciebie. Egzamin zdajesz tam gdzie jest Twoja szkoła nauki jazdy. Jak masz szkołe nauki jazdy w Pcimi Dolnym 15 tys mieszkańców to i tam
@wuju84: no i co z tego, że nie powinienem dostać?
Ale wiesz, że moje żale nie są co do tego, że powinienem się podszkolić i więcej pojeździć, tylko do
1. ilości wydanych pieniędzy w porównaniu do jakości usługi/czasu trwania usługi
2. długości czekania na egzamin w tygodniach
3. długości czekania na egzamin już będąc na egzaminie w godzinach i to na gołym betonie
4. braku nawet jednej publicznej linii autobusowej co
@smognadpolska: ale do kogo masz pretensje, miałeś instruktora debila który uczy jeździć po słupkach, jakby mnie ktoś tak chciał uczyć to bym go zmienił i tyle. sam sobie jesteś winny. to że jesteś z jakiejś dziury to też czyjaś wina? ktoś cię tam trzyma? ktoś ci broni zarobić na egzamin? dymani na pieniądze? sam dałeś się wydymać instruktorowi, ja zdałem bez zająknięcia za pierwszym razem, nie czekałem na egzamin dłużej niż
@wuju84:
No tak. Wszystko jest moją winą. Zapomniałem. Przepraszam. Następnym razem jak będę zdawał na prawko to już przed prawkiem będę wiedział do kogo iść i jak być uczonym, bo jestem specem od jeżdżenia, mimo, że przed chwilą ktoś inny mi powiedział, że jeździć jeszcze nie potrafię. A ten okres czekania skrócę petycją do odpowiedniego urzędu, uzasadniając, że gdzieś w innym mieście jest inaczej.