Wpis z mikrobloga

Najgorszy #!$%@? typ gościa na imprezie.

Ten co #!$%@? po cichu dodatkowe kawałki pizzy tak, że dla innych nie starcza? Otóż nie.
A może ten co ciągle powtarza "ej, a puszcze wam ten kawałek, pewnie nie słyszeliście!" i siedzi pięć godzin na youtube puszczając co 30 sekund inna piosenkę? Blisko, ale też nie.
To może typ co się spóźnia dwie godziny i wita słowami "ej, nie było monopolowych, poratuj ktoś piweczkiem albo trzema hehe". No też nie.

Ten co #!$%@? atmosferę swoim wyrafinowanym uber czarnym poczuciem humoru kompletnie niedostosowanym do atmosfery i towarzystwa. To jest ten gość, który na każdy opowiedziany dowcip odpowie "słaaaaaaaaabe", "ale bezbek", "suche!", i zaraz zaczyna "ej, a wiecie jak się nazywa martwy płód na pizzy? pychota!" albo "ej, a wiecie co robią dzieci z porażeniem mózgowym na tapczanie? czekają na eutanazję!". I jeszcze żeby zatrzymał się na jednym, żeby dotarło do niego że nikogo to nie śmieszy. Nie. On brnie. "Ej, a jakie dzwięki wydają warzywa? Charczą jak odłączysz respirator!", "ej wiecie dlaczego w usa aborcja dzieci z downem jest legalna? No a dziwicie się?!". Większość ludzi z obryzdzenia wychodzi do kuchni, na balkon, albo uznaje, że czas się zbierać, atmosfera siada bo jeden debil zapomniał, że nie jest w towarzystwie ludzi którzy takie dowcipy akceptują, śmieją się z nich czy że nie jest już na swoim tajnym forum gorelovers czy coś tam.

Na każdej imprezie trafi się taka osoba i do tego najczęściej jest to typ oświeconego. Takie co filmy z żółtymi napisami już weszły za mocno i zanim wypierdzieli się go za drzwi zdąży jeszcze wtrącić coś o rotszildach czy innych masonach.

#zalesie #patologiazmiasta
  • 3