Wpis z mikrobloga

Byłem dzisiaj robić #badania do nowej #pracbaza. Kolejka jak za komuny do sklepu... Dramat, ale co zrobić.
Uważam, że medycyna pracy, to lipa. Pic na wodę, fotomontaż. Dlaczego?
1. Nikt nie sprawdził mnie z dowodu. Mogłem wysłać każdego - podobny rocznik.
2. Badania na szybko, zwyczajne, na odwal się. Pomijam badanie krwi. Dostajesz zdolność a wyników krwi... Zwyczajnie jeszcze nie mają.

A teraz "truskawka na torcie":
Było całe "stado" (inaczej tego nazwać nie można) Ukraińców. 1/5 (na oko), to Polacy. Wiem, że nasi rodacy często zachowują się jak zwierzęta, ale Ukraińcy, to jest dramat.
1. Krzyczą do siebie. Nie wiem czy wszyscy mają problem ze słuchem?
2. Nie wiedzą jak wypełniać papiery, rejestracja trwa x2 dłużej niż Polaka.
3. Wszędzie zostawiają śmieci.
4. Wpuszczają ziomków w kolejkę. Jesteś ostatni? Odpowie: "tak, tak". Za 10 minut nagle okazuje się, że przed Tobą jest następnych 5 Ukraińców a przed chwilą ich nie było.
5. Nie znają (niektórzy) naszego języka i zaczepiają Cię - chcą informacji, ale jak im wytłumaczyć?
6. W przychodni są kartki po ukraińsku, tak w Polsce, żeby im było łatwiej.
7. Polka w rejestracji mówiła do nich po polsku, ale numer pokoju gdzie ma iść... Po ukraińsku.

#krakow #zalesie
  • 8
@AntyPOdPIS: Te badania są bardzo potrzebne i wartościowe. Na przykład mi na takich badaniach wykryto niedobór witaminy D3, co wyjaśniło, czemu ciągle choruję. Od kiedy zacząłem się suplementować, sytuacja się poprawiła. Ale to jeszcze nic - mojemu koledze na medycynie pracy wykryli nowotwór złośliwy. Dzięki temu udało się go wyleczyć zanim nastąpiły przerzuty. Gdyby nie to, pewnie teraz już by nie żył.

Mam prawie 30.


@AntyPOdPIS: No to jesteś jeszcze młody. Zaczną cię pewnie bardziej badać po 50.

młody chory być nie może?


Mało jest chorób, które by wykluczały młodą osobą do pracy biurowej.

No i pamiętaj, że lekarz medycyny pracy nie sprawdza, czy jesteś zdrowy w ogóle, tylko czy nadajesz się do pracy.