[Xizor]

2 048 - 1 = 2 047

Tytuł: Peanatema
Autor: Neal Stephenson
Gatunek: Science fiction
★★★★★★★★☆☆

Każdy kto przeczytał choć jedną książkę Stephensona wie, że można spodziewać się w niej wszystkiego: od zagmatwanej, wciągającej fabuły przez dobrze skonstruowany świat po filozoficzno-naukowe rozważania.
Tak też jest w "Peanatemie", gdzie autor zaprasza nas do świata Arbe, bardzo podobnego na naszej Ziemi, ale jednocześnie znacznie się od niej różniącego, Poznajemy historię Erazmasa, młodego deklaranta, czyli swoistego zakonnika, który jednak, w swoim metemie ( zakonie) nie zgłębia teologii, tylko czystą naukę, która na Arbe została zamknięta za murami metemów. Erazmas szybko stanie się częścią zamieszania, które zmieni cały układ sił na Arbe ( i nie tylko).
Książka jest napisana bardzo sprawnie, ciekawym językiem pełnym neologizmów ( brawa dla tłumacza!). Sama fabuła raczej spokojnie spaceruje, niż biegnie ( w końcu ma na to około 1000 stron), za co odpowiadają bardzo ważne, liczne i ciekawe dialogi.
Fani Stephensona wiedzą czego się spodziewać i na pewno się nie zawiodą, a reszta czytelników spędzi miło kilka wieczorów. Silne 8 na 10 punktów.

#bookmeter

[szaloneneutrino]

reszta czytelników spędzi miło kilka wieczorów

@Xizor: wg ciebie w kilka wieczorów mozan opierdzilić 1000 stron?
I tak w sumei o czym jest ta książka?

[Xizor]

wg ciebie w kilka wieczorów mozan opierdzilić 1000 stron?

@szaloneneutrino: zakładając, że kilka to od 2 do 9, to można, bez większego wysiłku.

I tak w sumei o czym jest ta książka?

@szaloneneutrino: o Erazmasie z Edhara.

[szaloneneutrino]

@Xizor: ale konkretnie, imie głownej postaci z książki to nie opis fabuły
przy optymistycznym założeniu 2min/stronę to są ponad 33h, ale to są optymistyczne założenia