Aktywne Wpisy
Helonzy +45
Często zastanawiam się, dlaczego dochodzi do tak wielu potrąceń na pasach dla pieszych. Przecież wystarczy chwilę poczekać, aż samochody zwolnią, zanim wejdziemy na jezdnię.
Nawet jeśli pieszy ma pierwszeństwo na pasach, nie warto z tego korzystać zbyt pewnie, bo nie mamy szans w starciu z pojazdem. Jeżeli zauważę, że samochód nie zwalnia lub jego prędkość stanowi poważne zagrożenie w razie zderzenia, nie wchodzę na pasy. Zachęcam wszystkich do podobnego podejścia – warto
Nawet jeśli pieszy ma pierwszeństwo na pasach, nie warto z tego korzystać zbyt pewnie, bo nie mamy szans w starciu z pojazdem. Jeżeli zauważę, że samochód nie zwalnia lub jego prędkość stanowi poważne zagrożenie w razie zderzenia, nie wchodzę na pasy. Zachęcam wszystkich do podobnego podejścia – warto
ChlopoRobotnik2137 +507
Palacze to podludzie…sytuacja z przed chwili , chuop po 40 pali cienkiego papierosa czem prędzej na peronie żeby jak najwiecej nawciagac się. Pociąg już jedzie a pet nadal cały. Zaciąga się jak szalony by resztę pęta wrzucić na tory… już nie wspomnę o toaletach na lotniskach gdzie wiecznie śmierdzi fajkami bo jaśniepan nie umie wytrzymać bez fajki kilka godzin. No podludzie
#papierosy #fajki #palenie #tyton
#papierosy #fajki #palenie #tyton
W skrócie:
pani przy rozliczeniu transakcji wybiera USD zamiast PLN i tłumaczy klientom, że to nie ma różnicy - że kwota płatności jest taka sama a tylko sobie obejrzeć w walucie można. Klienci płacą, na paragonie mają PLN więc nie widzą różnicy, bank rozlicza ich w USD (po kursie, mnie naliczyło 25 zł więcej + 9 zł prowizja za przewalutowanie) i sklep ma #profit.
Wersja pełna (długie):
Big Star ma teraz promocję - jak kupisz dwie rzeczy to druga rzecz jest za 90% ceny. Razem z niebieskim postanowiliśmy skorzystać z handlowej niedzieli i poszliśmy zakupić spodnie. Ja zajęłam się dzieciakami na placu zabaw, niebieski poszedł wybrać spodnie, pani mu w kasie odłożyła i się zamieniliśmy, żebym ja wybrała drugą parę dla siebie. Poszłam, wybrałam, do kasy. Generalnie zrobiłam przy kasie trochę zamieszania bo testowałam Apple Pay po raz pierwszy, coś mi nie poszło i sprawdzałam stan konta, siadł internet, przepuściłam dwie osoby w kolejce do kasy, no generalnie zostałam zapamiętana ;)
W końcu udało się, pani wbiła w terminal (do zapłaty było mniej więcej 275 zł, paragon mam w domu, jak trzeba to dorzucę zdjęcie wieczorem) i pyta czy chcę zobaczyć transakcję w walucie. Trochę mnie to zdziwiło, bo i po co w polskim sklepie mi transakcja walutowa, mówię, że nie, dziękuję. Pani się wytłumaczyła, że czasem niektórzy chcą zobaczyć transakcję w walucie obcej i że to nic nie zmienia, ot z ciekawości.
Okej, mąż mnie ściga na telefonie, piknęłam zegarkiem, złapałam torbę i lecę.
I na dole mnie tknęło - piknęłam a nie spojrzałam na terminal (moja głupota!!!), nadrabiam więc i patrzę na paragon. Na paragonie - wszystko ok, kwota w złotówkach, taka jak trzeba. Ale na potwierdzeniu dołączonym do paragonu - rozliczono w USD. 80 USD z hakiem.
+ informacja, że poinformowano mnie o możliwości rozliczenia transakcji w obcej walucie i że wybrałam świadomie USD.
No nie, nie wybrałam.
Stwierdziłam, że sprawdzę. Szybkie logowanie do banku i widzę blokadę na koncie na 300,70 zł. No to nie halo.
Wracam do sklepu. Złapałam panią, która mnie obsługiwała i przedstawiłam problem.
Dyskusją z kobietą trwała jakieś 20 minut.
Najpierw pani próbowała mnie przekonać, że pokazywanie na terminalu kwoty w walucie nie wpływa na kwotę pobraną z konta. Pani użyła jako argumentu: „nikt do tej pory nie przyszedł ze skargą a często ludziom pokazuje się w walucie”. Oho, czyli nie byłam pierwsza. Kilkukrotnie powtórzyła też, że jej wina, bo mogła mi nie mówić, że jest opcja rozliczenia w walucie i bym nawet nie zauważyła.
Ciekawe ilu klientów już nie zauważyło…
Potem pani próbowała mnie przekierować, żebym sobie problem z bankiem rozwiązała. Tyle, że co mam w banku wyjaśniać, skoro to ona mi źle walutę wybrała, bank zaksięgował po kursie i tyle.
Następny był argument, że robię jej krzywdę, bo ona te 25 zł z własnej kieszeni będzie musiała mi oddać. No cóż, albo jej albo moja kieszeń. Czemu ja mam płacić za jej błąd.
Potem zaproponowała mi zwrot spodni, tyle, że ona mi odda w gotówce pieniądze, nie na kartę. I nie w USD. W złotówkach. Ile? Ano 275 zł. Czyli nadal miałam być 25 zł w plecy, ale chyba liczyła, że znowu nie zauważę.
Ostatecznie uznała, że na pewno bank mi źle blokadę założył i potem mi pobierze tyle ile trzeba. I tu byłam w stanie się z nią zgodzić (czasem tak się dzieje) więc poprosiłam, żeby mi napisała oświadczenie, że przypadkiem wybrała złą walutę, ja biorę oświadczenie i idę do domu. W razie gdyby zaksięgowana kwota była wyższa niż trzeba to wrócę z papierem (i nie usłyszę, że nie, taka pani tu nie pracuje, nie, na pewno tak nie było, pani sama wybrała USD i teraz się pani czepia).
Na to jakby ją piorun strzelił, wyjęła 25 zł z kasy i kazała mi iść do domu, powiedziała, że ona odda z własnych pieniędzy te 25 zł do kasy i że liczy na uczciwość i jak mi bank zaksięguje mniej to przyjdę i oddam.
Dzisiaj bank zdjął blokadę i zaksięgował mi wreszcie transakcję. Na 300,70 zł. Plus zapłaciłam 9 zł za przewalutowanie transakcji z USD na PLN, czyli mimo zwrotu kasy do ręki nadal jestem w plecy 9 zł.
Miałam plan, że jeśli pani miała rację a ja nie to pójdę do niej z 25 zł i czekoladą na przeprosiny.
Niestety zamiast tego piszę na Wykopie - uważajcie na sklep Big Star w Posnanii w Poznaniu, bo na podstawie pani wypowiedzi mam wrażenie, że to nie był przypadkowy błąd i nie tylko ja zostałam rozliczona w walucie obcej i zapłaciłam więcej niż trzeba.
Miałam wyrzuty sumienia, że robię aferę o 25 zł ale generalnie strasznie nie lubię jak mnie ktoś próbuje przypadkiem lub celowo oszukać. A jakby się tak zastanowić, 2-3 klientów dziennie płacących w walucie i się uzbiera sumka niezła.
#afera #gorzkiezale #bigstar #zakupy #posnania
@oh_cherry: dzięki za ostrzeżenie.
Pani zapytala w jakiej chcę placić walucie, odpowiedziałam że w PLN. I albo popełniła błąd wybierając jednak USD albo zrobiła to specjalnie. Z jej wypowiedzi wynikało, że często klientom ustawiała walutę i nikt z pretensjami nie wrócił.
Co do banku
@oh_cherry: brzmi jak bzdury które sprzedawałem rodzicom jak w historii przeglądarki znaleźli porno xD
Komentarz usunięty przez moderatora
Poważnie? Przecież to powinien wiedzieć każdy użytkownik karty. Tym bardziej pracownik w galerii handlowej gdzie zdarzają się obcokrajowcy.
A z klientów średnio 90% nie wie, najczęstszą odpowiedzią na pytanie 'Chce pan zapłacić w euro czy w złotówkach?’ jest 'Obojętnie’ albo 'Bez różnicy’
Te 25 zł nie poszło na konto bigstara. Oni dostaną 275 zł minus prowizja. 25 zł to marża podmiotu dokonującego przewalutowania na transakcji walutowej, ujęta w niekorzystnym kursie. Do tego dałaś