Wpis z mikrobloga

@morteusz: już to dziś tłumaczyłem, ale to wcale nie jest jak w lesie. Po prostu bilety są zbyt wiele warte, a panowie od opasek co do jednego muszą się z nich rozliczac.I teraz - można by zrobić, że byłoby skanowanie z telefonów a przy kązdym wymiaczu siedziałby ktoś, kto sprawdzałby czy rzeczywiście opaska została wydana na zeskanowany bilet. Ale - wymagałoby to o wiele większej kontroli i działałoby tak z 10x