Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@?, właśnie wyszedłem z domu do pracy półgodziny wcześniej, bo mnie #!$%@? strzelił.

Long story, short: Wpadła do mnie laska w sobotę, miałem inne plany na ten wieczór, ale okej niech będzie. Została u mnie na noc, mimo że wpadli kumple na mecz i potem na delikatną alkoholizację. Budzę się rano, oczywiście niewyspany jak sam #!$%@?, bo kto spał kiedyś z laską ten wie, że w taki sposób nie da się wyspać, o ile nie masz łóżka o rozmiarze 2 hektarów. No, ale nic, jest niedziela można cwelować i bumelować cały dzień. W sumie niedziela upłynęła całkiem przyjemnie, ale wiem, że muszę iść do pracy na 8:30. Zmęczony kładę się spać o 22, a ta mi dupę zawraca, żebyśmy film obejrzeli. No dobra, ale jak zasnę podczas filmu to mnie nie budź. "Dobrze, nie ma problemu".

#!$%@? budzę się coś po 24. Telewizor dalej #!$%@?, ta śpi jak zabita z nogą na mojej dupie. Mówię posuń się, a jak widzę zero reakcji to sam ją przekładam na drugą stronę. Gaszę telewizor oraz lampkę i kładę się spać dalej. Ledwo udało mi się przysnąć, a ta znowu mnie atakuje i się wtula we mnie po to, żeby po 5 minutach zacząć się kręcić jak #!$%@?. Godzinę próbuję zasnąć, a ta się kręci i mnie cały czas rozbudza. No #!$%@?, idę spać do gościnnego, bo za 5 godzin muszę wstać.

Wstaję kulturalnie o 7, żeby na spokoju wypić kawę, zapalić szluga, zjeść jajecznicę, zesrać się i wykąpać. Ta już na nogach z fochem, że #!$%@?łem od niej w nocy.

#!$%@? mać, nawet nie wiem co napisać. #!$%@?łem się i wyszedłem, bo nawet nie chciało mi się strzępić ryja. W każdym razie kawy już nie potrzebuję, dzięki #!$%@?.

#gorzkiezale #logikarozowychpaskow ##!$%@? ##!$%@? #przegryw #niecoolstory
  • 110
@Mack_Lanegan: 3 dni spania z tą samą laska pod rząd i wspólne spanie nie jest męczące, choć pewnie dobrze jest sobie to utrwalić i spać z nią codziennie, niż po tych 3 dniach robić powiedzmy miesiąc przerwy.

Ale dopóki się coś tam nie zgra to faktycznie bywa słabo, szczególnie pierwszej nocy - sam budziłem się chyba z 15 razy, w tym raz bez czucia w rece