Wpis z mikrobloga

@Dziedzic__Pruski__ no z tym dronem to nie musi być takie proste... W czasie takiej akcji ratowniczej, więcej niż prawdopodobne jest to, że przestrzeń powietrzna w okolicy jaskini była zarezerwowana tylko dla śmigłowców ratowniczych, i takie umyślne naruszenie może być traktowane w Tajlandii jako przestępstwo. Podkreślam może, gdyż nie znam tamtejszych przepisów. Jeśli dziennikarz nie sprawdza takich rzeczy przed wypuszczeniem drona w powietrze, to albo nawet nie ma na to licencji albo twierdzi
@Dziedzic__Pruski__: tu wcale nie chodziło o latanie nad wejściem do jaskini, tylko o latanie w zastrzeżonej strefie powietrznej, przeznaczonej dla śmigłowców ratunkowych. I to podczas lądowania jednego z tych śmigłowców! Tutaj nie trzeba znajomości prawa. Wystarczy odrobina zdrowego rozsądku. Takie sprawy traktowane są bardzo poważnie w każdym kraju. A może po prostu w Tajlandii legitymacja dziennikarza TVN nie ma takiej mocy jak w PL ;)