Wpis z mikrobloga

Mireczki i Mirabelki, dużo osób pyta gdzie jechać na wakacje. To ja Wam piszę: GRUZJA!

Swanetia, czyli górska odsłona Gruzji. Bez wątpienia, jest to najpiękniejszy region tego kraju i bez wątpienia każdy musi go odwiedzić gdy zawita w gruzińskie progi.

Nasza trasa wiodła z Mestii do Uszguli. Niestety nie udało nam się dotrzeć do celu. Dlaczego? O tym poniżej :)

Mestia to urocza górska miejscowość, warto zaopatrzyć się tam w lokalne jedzonko na drogę. Kocham Gruzję za jej smaki, za pieczywo, za aromatyczne warzywa, za sery (mimo, że jednym z nich strułam się :P). Przejście szlaku do Uszguli zajmuje około 3 dni. Po drodze mijacie klimatyczne stare wioski. Ludzie żyją w zupełnie innym trybie. W trakcie gotowania na jednym ze wzniesień minęła nas pewna kobitka. Na oko około 90 lat. Niosła 2 wielkie wory 2 litrowych butelek. Nabrała wody w lokalnym źródełku i dzida do domu. Szok i niedowierzanie! Co za harda babcia! Skoro mowa o wodzie, to warto też wspomnieć, że w Gruzji jest ona NIESAMOWITA, pełna minerałów, o specyficznym smaku. Mniam!
Gdy dotarliśmy do przedostatniej już wioski Bogreshi spotkaliśmy na swej drodze parę Duńczyków, przywitaliśmy się i w zasadzie każde poszło w swoją stronę. My na szlak, a oni udali się w poszukiwaniu domowego jedzonka. Kilka godzin później spotkaliśmy się znów na szlaku. Postanowiliśmy iść wspólnie. Dotarliśmy do najtrudniejszego punktu naszej podróży. Musieliśmy pokonać rwącą rzekę. Nie żadną rzeczkę, czy strumyk. Potężną rzekę, która uchodziła prosto z lodowca. Prąd była bardzo silny, skały w wodzie poruszały się bardzo gwałtownie. Myśleliśmy o tym żeby wspólnie pokonać rwący potok, trzymając się za ręce, jednak nie było ochotnika który jako pierwszy zanurzyłby się w wodzie. Nagle Damiani wyszedł z inicjatywą. Jak szybko włożył nogę, tak szybko ją wyjął. Woda była lodowata, a perspektywa kamienia który sunie po naszych stopach wydawała się dość niebezpieczna. Doszliśmy do wniosku, ze podejmiemy próbę następnego dnia, z rana, kiedy nurt będzie spokojniejszy i poziom wody opadnie. Jako, że nasi Duńczycy byli kompletnie nieprzygotowani do spędzenie nocy na dziko, nie mieli też czołówek na drogę powrotną, to zaproponowaliśmy im miejsce w naszym namiociku. Spędziliśmy piękny wieczór pod lodowcem. Rozpaliliśmy ognisko, przyrządziliśmy wspólnie posiłek, a ja miałam okazję poćwiczyć swój inglisz :) Niestety, nazajutrz perspektywa pokonania rzeki wcale nie była lepsza. Całą noc obficie padało i rzeka wyglądała jeszcze groźniej niż dnia poprzedniego. Ze smutkiem na twarzy zaczęliśmy wracać. Trochę żałowaliśmy, jednak z perspektywy czasu uznaliśmy że była to po prostu rozsądna decyzja. Swanetię pokochaliśmy i na pewno wrócimy

#podroze #podrozujzwykopem #gruzja #swanetia #wyjazd #wyjazdy #gory #trekking #earthporn
w.....l - Mireczki i Mirabelki, dużo osób pyta gdzie jechać na wakacje. To ja Wam pis...

źródło: comment_ovL1HYXjS4cPJABrTk3jwI4znEFRZckr.jpg

Pobierz
  • 3