Wpis z mikrobloga

Mirki ale się #!$%@?łem.

Byłem ostatnio przejazdem we #wroclaw, różowa chciała zobaczyć sobie rynek bo nigdy nie była, więc sru - pakujemy się w okolice rynku i szukamy miejsca, gdzie by tu ewentualnie zaparkować. W końcu dotarliśmy do skrzyżowania dróg równorzędnych gdzieś niedaleko rynku. Jako że w ulicy na wprost jest ustawiony znak B1, w uliczce po lewej jest B2, a przed wjazdem na skrzyżowanie jest znak nakazu jazdy w prawo, śmiało podążyłem za nakazem i jadę w prawo. Moim oczom ukazał się kolejny znak B1 i wielki mindfuck w głowie - dopiero co był nakaz (bez żadnych wyjaśnień, że dla mieszkańców czy coś), według którego skręciłem w prawo, prosto pod zakaz ruchu w obu stronach.

OCZYWIŚCIE (jakżeby inaczej) zaraz pod znakiem pięknie ustawiony patrol straży miejskiej, a miła pani już mi macha lizakiem żebym zjechał.

#!$%@? mać. Kobieta jeszcze informuje mnie, że za złamanie zakazu kara jest 5pkt karnych oraz od 50 do 500zł. I pyta mnie, co sobie życzę XD. No #!$%@? dawaj pińcet, #!$%@? stać mnie. Mówię jej jak komu dobremu, że macie oznakowanie #!$%@? i chyba sobie żartuje że mi teraz mandat wystawi. Zaczęliśmy się kłócić, kobieta ewidentnie pojęcia wielkiego o kodeksie ruchu drogowego nie posiada.

Przyjąłem w końcu mandat, tylko dlatego że fakt faktem, jak w mordę strzelił zakaz złamałem. Poprosiłem kobietę na to skrzyżowanie i pokazuję. Proszę, tutaj zakaz, tutaj zakaz, tutaj nakaz. Za nakazem zakaz. Poprosiłem, żeby powiedziała mi co mam zrobić, jeżeli wyląduję w takiej sytuacji jak przed chwilą - czyli czołem samochodu do nakazu skrętu w prawo. Ona mi na to, że mam zawrócić XD na skrzyżowaniu XD dróg równorzędnych XDDD. #!$%@? mnie wzięła, porobiłem zdjęcia całego skrzyżowania, wziąłem od niej numer legitymacji i będę #!$%@? pisał skargę.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wykorzystując #!$%@? oznakowanie straż wiejska zrobiła sobie z tego miejscówkę do zarabiania (co ciekawe, co chwilę zatrzymywali jakieś samochody, bo nie tylko mnie oznakowanie zmyliło - ale wyłącznie obce tablice rejestracyjne). Dlatego też proszę o porady, co mogę zrobić, żeby tępej piździe patrzącej na mnie z góry (możnaby powiedzieć - zza munduru, ale ciężko te dresy i sprany polar nazwać mundurem XD) i zachowującej się co najmniej jak komendant stołecznej #!$%@?ć. Wiem, że na pewno złożę skargę, na którą straż musi wszcząć postępowanie dyscyplinarne, więc nawet jak nic z tego nie wyjdzie to trochę jej w papierach namieszam. Ale #!$%@? nie trawię żerowania na obywatelu i traktowania go jak skarbonki.

#wroclaw #prawo #kodeksdrogowy
  • 9