Wpis z mikrobloga

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD JAKIE ZŁOTO ZNALAZŁEM NA INTERIII LOOL OTP KEK ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

inspiracja

Kolega, na potrzeby opowiadania nazwijmy go Pseudointeligent, wiem, że to troszku obraźliwie, ale jak inaczej określić osobę, która myśli, że zjadła wszystkie rozumy, a na wytknięcie jego niewiedzy/niezrozumienia tematu reagował pustym śmiechem? Odpoczywałem sobie w cieniu pod Sejmem po kilkuminutowym opieraniu się o barierkę. Niby nic, tylko stałem w miejscu, ale jest taki skwar, że mało udaru nie dostałem. Oglądałem plamę na mojej koszulce z napisem "KON-STY-TUC-JA", bo przypadkowo ktoś mnie czymś oblał. Nagle podbił do mnie wcześniej wspomniany Pseudointeligent, odziany w spodnie dresowe ze znakiem Polski Walczącej, na koszulce miał wilka i napis "Rok 1944", na głowie czapkę z daszkiem z krzyżem celtyckim, a na swojej cieniutkiej rączce wytatuowany był jakiś orzeł, chyba stylizowany na tego z godła, ale nie wiem, bo rozmiar ręki nie pozwolił rozwinąć tatuażyście skrzydeł. Znając jego poglądy spokojnie czekałem aż mi coś powie. No i nie czekałem długo, wyszeptał nieśmiało, że jeszcze dziś znienawidzę Konstytucję RP. Popatrzyłem na niego jak na wariata - miałbym znienawidzić jedynego dokumentu, który gwarantuje mi demokrację, wolność osobistą, świeckość państwa? Pseudointeligent zaczął opowiadać o tym jak bardzo nienawidzi KODowców, UBywateliPRL i za co. Nie była to jakaś długa lista, głównie puste frazesy podłapane z memów, nagłówków "Niezależnej", że niby te grupy chcą tylko powrotu PO do władzy. Wspomniał nawet o tym, że policja wynosi największych pieniaczy, jak np. Frasyniuka. Odparłem, że spoko, ale cała ta akcja była w sumie niepotrzebna, bo protest o którym mowa był pokojowy, ot ludzie siedzieli na chodniku i trzymali kwiatki, w sumie szkoda, że potraktowali go tak bez szacunku. Nagle Pseudointeligentowi zaświeciły się oczy i wykrzyknął triumfalnie: "Tak, bo zgodnie z Art. 32 Konstytucji RP wszyscy są równi wobec prawa". - Tak, to prawda, ale co do wnosi do dyskusji? Powtórzyłem raz jeszcze, że protest był pokojowy, po co wynosić ludzi jak bydło? Pan mądry spojrzał tylko w dal ignorując moje pytanie. No trudno, wzruszyłem ramionami, już miałem zbierać się do wyjścia, kiedy nagle zauważył tęczową flagę Polski z godłem w tłumie. Wykrzyknął: zgodnie z Art. 28 Konstytucji RP, godło i barwy podlegają szczególnej ochronie! Wyjaśniłem mu, że to wcale nie jest ani godło ani barwy narodowe. Zostałem zbyty śmiechem "przecież to nasz orł!". Postanowiliśmy się przejść. Gdy szliśmy ulicą zobaczyłem rodziców z małym dzieckiem w koszulce z Żołnierzami Wyklętymi. Powiedziałem: - Po co katować dzieciaka tym całym patriotyzmem od małego? Cała ta martyrologia narodu jest bezsensowna i do niczego nie prowadzi, jedynie do większej nienawiści do oprawców, co w bieżących czasach pokoju jest kompletnie bezsensowne. Pewnie, że o tragediach należy pamiętać, ale nie róbmy z tego naszej jedynej wartości.

- Ale zgodnie z Art. 48 Konstytucji RP, rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. - zostałem poinformowany. Odparłem, że to prawda, ale ja mam prawo krytykować ich zachowanie. Dodałem, że ciekawe czy chodzą do kościoła co niedzielę, czy tylko na coroczne procesje po ulicy. Pseudointeligent zasłonił się Artykułem 53 Konstytucji RP - wolność do uzewnętrzniania z innymi oraz publicznie swojej religii poprzez uprawianie kultu, modlitwę i uczestniczenie w obrzędach. "No fajnie to brzmi przyjacielu, ciekawe czy wobec muzułmanów na ulicy też jesteś taki wyrozumiały". Wiedziałem, że wzmianka ta obudzi w nim jakieś zwierze, krew naszła mu do oczu i rzucił: "TY TO BYŚ PEWNIE CHCIAŁ POLSKĘ ZNISZCZYĆ CO? PRZEROBIĆ NA KALIFAT". Odparłem, że po prostu nie czuje się związany z tą całą martyrologią, czy wiarą, po prostu wyznaję inne wartości. Przypomniał mi jednak Art. 82 Konstytucji RP, który mówi, że obowiązkiem jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne. - Fajnie, ale jakby była wojna to w pierwszej kolejności wolałbym ubiegać się o azyl na zachodzie, a nie ginąć w okopach za nic nie znaczących ludzi na górze. Ponadto dodałem, że przecież płacę podatki w Polsce, nie wyemigrowałem, w sferze publicznej śmieci wyrzucam do koszy, w domu recykling, dbam o użycie prądu, nie uprawiam jakiegoś durnego wandalizmu w stylu wyrywania kostki brukowej, łamania małych drzewek przy ulicy, czy podpalania instalacji artystycznych. Czymże to jest jak nie dbaniem o dobro wspólne? - Tylko, że zgodnie z Art. 85 Konstytucji RP masz obowiązek bronić Ojczyzny... Na co ja poleciłem mu od razu francuski film - "Boże Narodzenie". A moje dbanie o dobro zostało skrzętnie zignorowane. Weszliśmy do sklepu. Wskazując palcem na niektóre z gazet powiedziałem, że zamknąłbym je, bo są skrajnie manipulacyjne, często powielają fake newsy, czy też zwyczajnie kłamią w żywe oczy. Odpowiedział, że Art. 14 Konstytucji RP gwarantuje wolność prasy. Odparłem, że to bardzo ciekawe w nawiązaniu do propozycji rządu, który chce kompletnej nacjonalizacji wszystkich mediów. Uciął temat i powiedział, że na obecny rząd głosowała większość Polaków, więc mają mandat by robić co chcą. Gdy zacząłem podliczać ich głosy w stosunku do frekwencji (tylko 19% Polaków), przerwał mi: - Stosując tę zasadę musiałbyś przyznać, że na obecną wersję Konstytucji z 1997 roku głosowało jedynie 23% uprawnionych do głosowania. - Pewnie, że tylko tylu, powiedziałem, że jest to lekcja, z której należałoby się uczyć i nie powielać tych błędów. W każdym razie nie wolno jej zmieniać, a rząd ma taki plan! Wyjaśnił mi, że sama Konstytucja RP na to pozwala i zgodnie z Art. 235 zmiana Konstytucji następuje w drodze ustawy uchwalonej przez Sejm. Odpowiedziałem, że bardzo ładnie cytuje artykuły, ale mógłby je sam przeczytać, zanim zacznie powtarzać te głupoty dalej - powiedziałem, że to nie drogą zwykłej ustawy, a ustawy konstytucyjnej, która musi być przegłosowana większością 2/3 głosów. Gdy w histerii chciał mnie złapać za kołnierz wyrecytowałem Art. 41 - każdemu zapewnia się nietykalność osobistą. Zagotował się i odszedł. Kiedyś jeszcze zauważyłem go podczas "Parady równości" gdy sam szedł po ulicy, zataczał się i powodował korki oraz wykrzykiwał hasła o małżeństwach tylko dla kobiety i mężczyzny, "Zakaz pedałowania", "Najpierw homoseksualizm potem pedofilia".

Smutny obraz człowieka, tak zamknięty na opinie innych, bez woli do rewizji poglądów, bez odwagi by przyznać przed sobą "A może się mylę? Może powinienem inaczej się zachowywać w danej sytuaji?". Więcej się już nie widzieliśmy... Co za ulga!


#kod #bekazpodludzi #bekazprawakow #neuropa #4konserwy