Wpis z mikrobloga

@teh_m: co niby jest nie tak z jeżdżeniem plażą? bo czasem jeżdżę tamtędy choćby tylko po to, żeby przeczytać "don't go beach, idiots". i czasem - jak sam pokazałeś - najważniejsze w bitwie toczy się właśnie tam. ale chętnie usłyszę jakieś logiczne argumenty przeciwko
@el_gordo: Bo jesteś na flance, z której gówno zrobisz? jedynei co możesz zrobić to pchać do przodu. Nigdy nie jeździ się na stronę, z której nie masz bicia przynajmniej na środek mapy, aby pomóc innym. Poza tym zanim zjedziesz na plażę, przebijesz się przez nią, wjezdziesz z powrotem na górę minie 5 min, które wykorzystałbyś na coś bardziej konstrukywnego. Plaża = ameby.
takie se to wytłumaczenie - bo zazwyczaj coś konstruktywnego oznacza kampienie a jeśli drużyna wygra plażę to jest w bardzo dobrej pozycji do ataku
@el_gordo: Bo jesteś na straconej pozycji:
- Możesz tylko pchać do przodu. A co, jak przeciwnik zjedzie tam plutonem trzech typów 5? Pozostaje ci #!$%@?ąć się w głowę klawiaturą i kwilić w kąciku, bo jak zaczniesz cofać, będą ci #!$%@?ć w dupę. A jadąc pod górkę z plaży, nie uciekniesz- nawet jak będą cię po płaskim gonić te typy, wespół z plutonem placków.
- Jak nie będziesz uciekał, bo sam będziesz
tehm - @elgordo: Bo jesteś na straconej pozycji:
- Możesz tylko pchać do przodu. A c...
ok, rozumiem argumenty, ale nie pokrywają się one z obserwacjami - zazwyczaj drużyna która zupełnie odpuści plażę zostaje wybita z obu stron mapy
@el_gordo: Wiesz, czytam co piszesz i witki mi zaczynają opadać. Nie, nie ma żadnego powodu, żeby na tej mapie jechać na plażę, ale specjalnie dla ciebie jeden znalazłem:
- Dzięki wycieczce na plażę drużyna pozbywa się debili, którzy w przeciwnym wypadku #!$%@? swoim w tył wieży, podpalali, blokowali, albo wypychali pod lufy przeciwnika, bo są zbyt tępi, żeby ogarnąć swój czołg, mechanikę gry, specyfikę terenu i drużynowe granie.

Dzięki tej wycieczce,
@teh_m: właśnie przez całkowite olewanie plaży ostatnio opłaca się szybkim medem poczekać chwilę i dołem polecieć na ostatnią linię. spotujesz TDki i arty kosztem jednego meda
wyjaśniłem skąd moje pytanie i liczyłem na argumenty a dostałem standardową odpowiedź - w skrócie bitewnym "beach morons" - przecież ci co jadą na plażę to debile i obojętnie ile zrobią, to się nie liczy, bo nie grają jak jaśnie pan ogarnięty sobie życzy...
@el_gordo: @teh_m: @Nooser: Tak się składa, że w 98% przypadków jeżdżenie na plażę jest bezcelowe, a ten efekt działań wyboru najgorszego możliwego kierunku jazdy na tej mapie ma sens w max 2% przypadków.
Wystarczy grać odpowiednio dużo i obserwować minimapę (btw. polecam ustawienie sobie minimapy na największą możliwą wielkość, nawet jak nie patrzysz na nią to kątem oka coś więcej zawsze zobaczysz). Może po jakimś czasie w końcu zrozumiesz,
@el_gordo: Równie dobrze to ty możesz stanąć u góry przed wjazdem i czekać aż wrogowie będą wyjeżdżać jak kaczki. Jeśli team składa się z retardów to nic nie pomoże ale zostając u góry możesz łatwiej klepać dmg i masz większe pole manewru. Przy teamie idiotów jak zjedziesz na plażę to tym bardziej nijak nie przyczynisz się do wygranej, bo góra przegra i jest po bitwie.
szybkim medem poczekać chwilę i dołem polecieć na ostatnią linię


@piniondz: Ta, już takich widziałem- spotują te tedeki, które zwykle sępią "team pusz mi hir" na samym początku bitwy, bo nie ogarniają jak wjechać na te kamperskie klify. Najczęściej to kierowcy skorpionów G, karaluchów, t-67, Hellcatów, albo szwedzkich TDków, którzy nie wiedzą, że właśnie uwiązali się do tej jednej pozycji na resztę bitwy i będą wyczekiwać okazji do strzału w kompletnej
@teh_m: To to tam nic , ja widziałem t95 ktory sobie zjechał na sam dół i stal w wodzie w rogu mapy. Wygralismy a gość z 0 dmg i przetrwaniem myślał ze pomogl cokolwiek .