Wpis z mikrobloga

@ploomberg: budynku tak. Reszta niestety została ta sama.

Matka znajomej niedawno wylądowała tam na kardiologii (z karetki). Dostała łóżko na korytarzu przez kilka dni obok obsranej baby. Badania jakoś się przeciągały, a to lekarza nie ma, a to sprzęt zajęty.

Przy wypisie jakoś w rozmowie wspomniała, że X lat temu pracowała tu jako pielęgniarka, a córka jest lekarzem. Lekarka z bródnowskiego na nią nawrzeszczała, że czemu w ogóle tego wcześniej nie