Wpis z mikrobloga

Za mną tydzień w Atlancie. Pierwsze wrażenia całkiem ciekawe, nie obyło się również bez kilku szoków kulturowych:

- Brak chodników
Po co zadbać o infratstrukturę dla pieszych, gdy KAŻDY ma samochód?
Serio się zdziwiłem, gdy na google maps wytyczyło mi pieszą trasę do biura, a jak doszedłem do ulicy to nie było nigdzie chodnika. Poboczami chodzą tylko bezdomni i wariaci. Chodnikami chyba chodzą tylko turyści oglądający okolicę ( ͡º ͜ʖ͡º)

- Ludzie są uśmiechnięci i pozytywnie nastawieni.
Sympatyczne zjawisko. Ludzie uśmiechają się do siebie na przywitanie, pytają "How you doing", życzą miłego dnia. Było to dziwne dla polaka, ponieważ kontakt wzrokowy i uśmiech w polsce może skończyć się #!$%@?. Wieszcz Testo miał racje

- Brak możliwości kupna pojedynczych sztuk przekąsek w marketach oraz ceny tychże
Chciałem kupić sobie puszkę coli, jedno piwo. Nie da się się. Piwa i napoje są pakowane po 6 sztuk i więcej, złączone plastikiem i sprzedawane w kartonach. Batoniki sprzedawane w paczkach. Jak spytałem znajomego, gdzie mogę kupić pojedyncze sztuki, to usłyszałem, że na stacji benzynowej ( ͡º ͜ʖ͡º)
Co do cen, to przetworzona żywność jest bardzo tania w stosunku do mediany zarobków w Atlancie (10$/h według google). Posiłek na wypasie w fast foodzie to jakieś 10$, drożej w restauracjach

- Ciemność widzę
Połowa ludności Atlanty to czarni. Jak jeżdże komunikacją miejską (metro, autobusy) to często jestem jedynym białym w tym środku transportu, lub w przedziale. Czasem można poczuć się trochę nieswojo. Biali mają auta, albo jeżdża Uberem.

- To jak w dupie jest polskie społeczeństwo.
Tutaj żyje się inaczej, ludzie mają więcej pieniędzy i są bardziej szczęśliwi. Po ulicach nie jeżdża spawane klekoty, tylko same nowe auta i SUVy. Znajomi z pracy kupują sobie domy, nowe samochody, wyjścia na codzienny lunch w restauracji jest niczym nowym tylko normalnością.
Klasa średnia ma się tutaj dobrze. Zazdroszczę.

Jedyne na co ludzie narzekają (przynajmniej w moim otoczeniu), to koszty studiów i opieki zdrowotnej. Reszta to "dobrze sie żyje".

Podoba mi się tutaj. Pewnie więcej "ciemnych" stron odkryłbym w przyszłości, ale zostaję tu jeszcze 2 tygodnie. Potem wracam do Polski i zamkniętych sklepów w niedzielę. Bombowo.

inb4 jak Ci się nie podoba w polsce to nie wracaj.

Japa koniu.

#usa #podroze #oswiadczenie #atlanta
  • 55
@JesterHead_: a jak bezpieczeństwo? W Atlancie byłem ostatni raz dobre kilkanascie lat temu, ale do dzis pamietam jak mijaliśmy kilka spalonych domów, mnóstwo pozabijanych dechami witryn sklepowych, mocno szemrane towarzystwo na ulicach. To mogły być pozostałości po latach 90, ale nie czułem się jakoś specjalnie bezpiecznie
@JesterHead_: Ludzie sa usmiechnieci i pozytywnie nastawieni, po prostu sa tak nauczeni, tak naprawde 99% z nich ma daleko w dupie jak sie masz, a patrzac od kilka lat na te sztuczne 2 sekundowe usmiechy, to juz wole naturalne neutralne spojrzenie.

Mozesz kupic pojedyncze rzeczy w supermarketach, cola, batoniki, gumy do zucia, tylko sa umiejscowione w innych miejscach, najczesciej przy kasach. (wiadomo, ze wybor mniejszy)

Polska klasa srednia jest w dupie?
Po co zadbać o infratstrukturę dla pieszych, gdy KAŻDY ma samochód?

Serio się zdziwiłem, gdy na google maps wytyczyło mi pieszą trasę do biura, a jak doszedłem do ulicy to nie było nigdzie chodnika. Poboczami chodzą tylko bezdomni i wariaci. Chodnikami chyba chodzą tylko turyści oglądający okolicę ( ͡º ͜ʖ͡º)


@JesterHead_: IMO bzdura, jak dla mnie jedno z lepiej ogarnietych miast dla pieszych, zarowno w centrum
Atlanta to nie miasto, to jeden wielki pieprzony parking który pustoszeje pod wieczór i do takiego NY to startu nawet nie ma( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Brunner: O wlasnie, o tym zapomnialem. Nie wiem dlaczego narzekaja na NY/NJ z korkami, jak dla mnie Atlanta przebija wszystko. ZAWSZE stoje tam w korku, chocby nie wiem jaki dzien byl.
@JesterHead_: Koszty usług medycznych i szkolnictwa wyższego są wysokie na całym świecie, tylko że tam każe się ludziom płacić za siebie, a u nas mamy Kapitana Państwo, który ściąga od wszystkich daninę na utrzymanie tego wszystkiego i rozdysponowuje między ludzi. Przy czym my nie mamy tej zależności, że im więcej wpłaciłeś, tym lepszą dostajesz usługę.

Ponadto, USA to nie Polska, gdzie jeszcze do niedawna do przerzucania gnoju w polu potrzebowałeś dwóch