Wpis z mikrobloga

via Android
  • 1
@robert-maslowski no powiem Ci że zaskoczyłeś mnie takimi pytaniami. Jak jest z awansami u starszych oficerów to nie wiem dokładnie. Zapewne zależy od tego kto co umie, jaką ma wiedzę a przede wszystkim od ambicji. No i starszy oficer chcąc awansować musi się liczyć z różnym przeniesieniem. Podobno jest taka zasada że raz się dowodzi ludźmi, dostaje się awans i siedzi się w sztabie, a późnej znowu awans i znowu dowodzi się
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Myrten powiem Ci że to ciężkie pytanie. Na papierze każdy wygląda świetnie i cud miód malina. Żeby stwierdzić obiektywnie to z każdym czołgiem musiałbym się poznać osobiście ( ͡ ͜ʖ ͡) ale kiedyś gdy byłem na szkoleniu poznałem chorążego, który był/jest starym pancernym wyjadaczem (podobno skubaniec jeździł każdym czołgiem na świecie) i wtedy mówił że najlepszym czołgiem jest Izraelska Merkawa.
  • Odpowiedz
@grap:

Żeby stwierdzić obiektywnie to z każdym czołgiem musiałbym się poznać osobiście ( ͡ ͜ʖ ͡)

Nadajecie czołgom jakieś imiona czy inne nazwy ( ͡° ͜ʖ ͡°)?
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Myrten aż tak to źle z nami nie jest ;) chociaż mówi się potocznie czołg grapa lub czołg wiśni itd. Zawsze to szybciej niż klepać po numerach rejestracyjnych.
  • Odpowiedz
@grap: Dziękuję za odpowiedzi.

Na defiladzie widziałem pojazd w kolorze piaskowym, który na górze miał "gniazdo" (facet stał z karabinem i mniej więcej do wysokości ramion był otoczony przez stalowe płyty z szybkami). Jaki jest sens takiego pojazdu? Przecież ktoś może strzelić do niego w szyję albo twarz bądź wrzucić granat do tego gniazdka. Dlaczego nie zrobić karabinu obracanego za pomocą serwonapędów, a facet niech siedzi w środku z googlami VR
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@robert-maslowski zapewne mówisz o amerykańskim Abramsie. Gość siedzi tam dla lepszej obserwacji, a w razie czego może użyć właśnie tamtego karabinu w przypadku spotkania jakiejś niedużej siły wroga lub lekkiego pojazdu. W przypadku gdy zaczyna robić się gorąco, chowa się do środka czołgu i stamtąd prowadzi walkę. A zresztą gdyby siedział tam cały czas to wcale nie jest to taka prosta sprawa trafić gościa schowanego za osołoną i to w dodatku gdy
  • Odpowiedz