Wpis z mikrobloga

Moja kariera zaczęła się dwa dni temu,
kiedy wpier***** słoik dżemu.
Nie wiedziałem nic o tym nigdy, nie,
lecz ten dżem zadziałał mnie
w głowie.
Na bemowie,
kiedy wsiadałem do samolotu
widziałem parę dzikich kotów.
Wyskoczyły za mną i zaczęły grać,
a ja na to im - idźcie spać.
Wymyśliłem i użyłem,
i stworzyłem to, co marzyłem.
Miałem wszystko, lecz nic nie mam,
ale to powstanie jakaś wielka wena.
Z tego nic nie będzie, choć powstanie.
Jeden powie, drugi na nie
powie jedno słowo, co ja wiem
i nie będzie wokół żadnych ściem.
To jest dobre,
bo życie się rozciąga
i wena jest King Konga.
Jest wielka dziwna i nic nie mówi.
Moje życie jest tak dla ludzi -
- grające, uśmiechające i nic nie 'widziące'.
'Bede' sobie tworzył, 'bede' sobie grał,
'Bedzie' coś jechało, powiem – tralala.
Wytworzymy wszystko, co ma być.
I będzie dobrze - dobrze żyć.
Na starość myślę, na emeryturze,
zagrać sobie muzę, a kiedy stchórzę,
to wypier
ć będę z jakiejś scenki
i robił będę dziwne, ku
a, dźwięki.
To będzie, kurde, mój wielki koniec,
bo nie jestem Don Wasyl. I wszystko o niej.

#rap #muzyka #tekst #lechrochpawlak
  • 20
@AlfaMirek: Siedzę teraz za kratkami.
Z pałami.
Widzą mnie i są śmiechami.
Pały mnie gonią,
Ja mam ich w dupie.
Ja żyje tym, co ja wyłupie.
Siedzę, kua, chyba za nic,
Nic nie widzę, lecz gram dla nich.
Mam za to nic mówione,
Wszystko ku
a nagle jest skończone.
Zamknęli mnie kua cwele jene!
Nie wiedzieli co ja miałem właśnie w planie.
A miałem w planie zagrać jakąś
@Damiax:
I dolafu, yszy fransuła, żelipafapą pasiruti dima,
soli bach do winem, anelek tojewą cyty pądem,
żeli papą fete tonde.
Ysz epoch cotyfakty mydetszo,
żeli papą fety no tery eso,
szeli katą mynychy atkę,
pą ty, ty tą żydą fyną chatkę,
Żeli pa fą, fory tyn anemachte,
Dą tiri dą sokte won tiri mande,
żeli kato medegeno, poschem to,
szą fete tąte fąte eleńto,
szeli paką, szeli paka fe,
szene ma