Wpis z mikrobloga

Mireczki z #fobiaspoleczna - ktoś z was dał sobie z tym radę w przynajmniej jakimś znośnym stopniu? Już nie mam siły na codzienną walkę, nie wiem co jeszcze zrobić... chyba się jeszcze w psychologi zatrudnię ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dzisiaj niestety ten gorszy dzień #depresja co oczywiście się wzmaga jak coś się zbliża a w przyszłym tygodniu niemal dzień po dniu same "trudne" dla mnie sytuację, zaczynając od lekarza w poniedziałek... tego nie rozumie ten kto się z tym gównem nie musi na co dzień męczyć ;(
  • 9
@LorneMalvo: dzięki. Po prostu ze sobą długo walczyłem. Problemem było dosłownie wszystko xD na przykład jak chciałem iść do fryzjera to przez miesiąc odkładałem zadzwonienie do niego. Ale jak raz się przełamałem to od tamtego czasu po prostu wybieram numer i dzwonię (bo już wiem jak to wygląda). Do niektórych rzeczy byłem po prostu zmuszony, bo przecież nie powiem mamie żeby za mnie coś zrobiła ( ͡° ͜ʖ ͡
to przez miesiąc odkładałem zadzwonienie do niego


@vvertoi: Wypisz wymaluj ja ;( Odwlekam w nieskończoność wszystko, a szczególnie to co wymusza interakcję z nieznajomymi (lekarze, dentyści, fryzjer itp) przez co mam tylko potem mega problemy z tego powodu.

A więc po prostu za każdym razem sobie mówię


Niestety u mnie to nie działa. Może czasami siebie zagadam w głowie - jak już nie mam wyjścia, ale to już jest na ogół
@LorneMalvo: Z fobią nie pomogę i niechce być bezczelny ale depresję się leczy, jeśli psycholog nie da rady to należy rozważyć psychiatrę, a nawet i szpital jeśli będzie trzeba. Zresztą na fobię też mogą pomóc. Serio, lepiej iść do specjalisty niż siedzieć z tym w necie i się dobijać każdego dnia na jakiś dziwnych tagach. Uprzedzając pytanie. Nie, fobi społecznej nie mam, acz jako skrajny introwertyk domyślam się jakie to wredne
@LorneMalvo: terapia byłaby na pewno pomocna jakbyś znalazł czas, chociaż nie wiem jak to jest bo radzę sobie sam. Pomaga też spojrzenie na daną sytuację z innej perspektywy. Na przykład chcesz coś zrobić i sobie myślisz jaki wpływ na twoje życie za rok moze miec ta sytuacja, i że może wyniknąć z niej o wiele więcej dobrego niż złego.

Albo np. spójrz na siebie z perspektywy na przykład tego fryzjera. On
@RandomowyMetal: @vvertoi: kiedyś i brałem leki i chodziłem na terapię. Nie wspominam tego jakoś pozytywnie. Leki otępiają i zobojętniają - niespecjalnie mi to pomagało w życiu, z kolei terapia mnie rozczarowała. Dziwne dyskusje z ludźmi z którymi miałem bardzo mało (o ile nie NIC) wspólnego, a terapeuci pozwalali na dziwne sytuacje jak np. naskoczenie jednego uczestnika na drugiego i doprowadzenie go do płaczu i wyjścia. Do tego odkrywanie się przed