Wpis z mikrobloga

Z takich życiowych osiągnięć...

Kiedyś próbowałem być szybownikiem. Zrobiłem przelot 50 km do srebrnej odznaki. Na trasie z Leszna do Lubina. Pech chciał (a raczej moja #!$%@? zachowawczość), że przy zajebistej cumulusowej pogodzie przy podstawie przynajmniej 1500 m wylądowałem w polu. (Powrót był pod dość silny – jak na Pirata – wiatr.) Więc przydupiłem. We wsi Krzyżowa. Pod Ścinawą. Tak czy siak pięćdziesiątka „obleciana”. Pozostało dużo wspomnień.

Na kanwie #klocuch owej afery. Nie wiem czy to prawda. Wolałbym, żeby Klocuch pozostał tajnym Klocuchem na tfyterze i youtube. Ale jeżeli faktycznie jest człowiekiem z numerem PESEL i jest ze Ścinawy, to mam stamtąd jedno z najlepszych wspomnień w życiu. I gdzieś to wszystko kompensuje mi gorycz ujawnienia. Klocuchu, jeżeli jakimś cudem to przeczytasz, ciepło mysle nie tylko o Tobie, ale Twoim vaterlandzie. Zajebisty prom mieliście zanim zrobili most...

#szybowce #lotnictwo #nostalgia
  • 1