Wpis z mikrobloga

@Efilnikufesin: Zwykły mieszaniec. Ojciec nieznany, matka miała krótką, czarną sierść. Co ciekawe jest jedyną, która miała taką sierść, reszta miotów wygląda jak matka.
Według pani weterynarz na pierwszy rzut oka wygląda na norweskiego kota leśnego, ale nie mam pojęcia skąd miałby się wziąć w okolicy w której się urodziła(bardzo typowa wieś daleko od wszystkiego, gdzie raczej mało kogo stać na rasowego kota). Czasem wygląda jak Munchkin, bo z racji długiej sierści
@ostrzyjnoz: Mi wiadomo o dwóch. Pierwszy(z którego jest kotka), z którego ostatecznie tylko ona przeżyła. I drugi gdzie były 3 czarnuchy, 2 rozeszły się po rodzinie, najbardziej podobny do matki został.