Wpis z mikrobloga

Obejrzałem (Guilty Pleasure) Cugowskiego przed chwilą i aż mnie striggerowała jego niewiedza albo brak kompletnej wiedzy na temat wydarzeń z 2007 kiedy omawiał generalnie karierę Raikkonena w F1.

Ale zanim do tego dojdziemy najważniejszym elementem w tej całej układance jest Alonso-Hamilton-Dennis-Mosley.

Buxton ostatnio rzucił na tweterze tekst w kontekscie McLarena oraz tego jak wydarzenia z Brazylii w 2007 już jako juniora zmieniły Hamiltona na zawsze.

Hamilton kiedyś zapytany o to co naprawde się stało powiedział że tą tajemnice zabierze ze sobą do grobu albo ujrzy ona światło dzienne w chwili kiedy wyda on książkę. (tak jak ostatnio ta o alkoholiku Raikkonenie)

Dlaczego temat Brazylii 2007 triggeruje Hamiltona a ten odmawia dyskusji?
Co się stało tego feralnego 2007 roku kiedy Hamilton miał niemal tytuł na wysiągnięcie ręki a stracił wszystko na rzecz Raikkonena którego do tytułu z topowej trójki dzieliło najwięcej punktów?

No cóż... krótko ujmując...

Najprawdopodobniej doszło do sabotażu ze strony McLarena. Brzmi surrealistycznie ale na 99% to właśnie miało miejsce na Interlagos w finałowym wyścigu 2007 roku?

No ale jak to? Jak mogło dojść do sabotażu na kierowcy który był wychowankiem tego teamu od swoich najmłodszych lat.
Jak do tego doszło? i dlaczego?
Trzeba się cofnąć nieco w czasie....

Jest 2007r - do McLarena dołącza Alonso, jest to także pierwszy sezon Hamiltona w McLarenie jako wychowanka szkoły McLarena (jak obecnie Lando Norris) który był także blaskiem w oku samego szefa McLarena Rona Dennisa choć ten nigdy nie deprecjonował Alonso.

Początek sezonu 2007 niejednokrotnie pokazał że McLaren jest daleki od stosowania taktyki klasyfikacje wewnątrz zespołowej wobec Hamiltona zwanej potocznie pod terminem "kierowca nr 2" (czego oczekiwał Alonso jako 2krotny mistrz świata). Ron Dennis pozwalał swoim kierowcom się poprostu scigać tak jak 10 lat później Mercedes za Rosberga i Hamiltona.

Taki układ był całkowicie nie pomyśli Alonso.

No ale jaki to ma wpływ na całość wydarzeń które określiłem jako sabotaż skoro Hamilton był faworyzowany przez team.

No więc pewien zbieg wydarzeń spowodował że Alonso znalazł się pośród tych którzy posiedli wiedzę na temat wymiany nielegalnych informacji które zdobywał McLaren od inżynierów Ferrari które potem zostało określone jako "Spy Gate"

Tutaj zaczyna robić się ciekawie o aferze spy gate możecie poczytać w internecie ale ciekawy jest background całej tej historii o którym się nie pisało i podobno jest to wiedza którą posiada nieliczne grono.

Podobno Alonso mając asa w rękawa w postaci wiedzy o tym że McLaren ma szpiegów w szeregach Ferrari którzy wynoszą informacje z Maranello do Woking postanowił użyć tego przeciwko Ronowi Dennisowi. Dał mu do zrozumienia że jeżeli Ron Dennis nie przyłoży się do kolejnego tytułu dla Alonso ten wszystko wyniesie poza mury Woking i zrobi #afera

Ron Dennis nie poddawał tej kwestii głębszej analizie, wiedział w jakiej jest sytuacji i sam udał się do FIA i Maxa Mosleya (uwczesnego prezydenta FIA) przyznając się do stosowania taktyk szpiegowskich wobec Ferrari.

W tej sposób zagrał kartami Alonso przeciwko niemu samemu. Ostatnią rzeczą którą Ron Dennis mógłby zdzierżyć to szantaż jednego ze swoich etatowych kierowców którego zresztą już nie szanował a był wręcz w konflikcie.

Rozpoczął się proces w wyniku którego McLaren został zdyskwalifikowany jako team - pozbawiony dorobku punktowego lecz na skutek szerokich zeznań które złożono zdecydowano się pozostawić kierowców przy walce o tytuł. Alonso brał także udział w zeznaniach i na skutek porozumienia Mosley - Dennis ten drugi miał przyjąć do wiadomosci że " ostateczna walka o tytuł mistrzowski" (indywidualny) bedzie musiała przyjąć pewne obostrzenia.
Warto nadmienić że na skutek przeprowadzonego dochodzenia FIA uzyskała dodatkowe niezwykle obciążające McLarena informacje i dowody (nigdy nie ujrzały światła dziennego) które spowodowały że za zamkniętymi drzwiami zapadła ostatecznie decyzja która miała zadecydować o przetasowaniach w finałowym wyscigu Hamiltona i Alonso.

Reszta historii jest już znana. W finałowym wyścigu skrzynia biegów (w dziwnych okolicznościach) wysprzęgla się dokładnie na 20 sekund Hamiltonowi tracąc kontrolę nad pojazdem, dokładnie te 20 sekund było potrzebne by przywrócić prowadzenie Raikkonenowi po jego pitstopie i ustawić taki układ w stawce by to ten przekroczył metę jako pierwszy z przewagą nad Alonso i Hamiltonem i odpowiednią ilością punktów by wygrać tytuł mistrza świata sezonu 2007.

Można wiec powiedzieć że to FIA ustawiła pionki na szachownicy w kwestii tytułu MS 2007.
W taki oto sposób Kimi Raikkonen zdobył swój jedyny tytuł w karierze.

+ Dodatkowo McLaren został ukarany także grzywną w wysokosci 100mln USD oraz pozbawiony honorariów z tytułu marketingowych i FOM.

więcej
https://www.wired.com/2008/05/ff-formulaone/?currentPage=all

#f1 #ciekawostki #motorsport #formula1
A.....h - Obejrzałem (Guilty Pleasure) Cugowskiego przed chwilą i aż mnie striggerowa...
  • 22
@AmonGoeth: Historia jest jeszcze dłuższa i zaczyna się w momencie, kiedy Luca di Montezemolo zdecydował się rozprawić ze zbyt pewniem czującym się w Ferrari triumwiratem Todt-Brawn-Schumacher i postanowił ściągnąć Raikkonena ku zdecydowanemu sprzeciwowi Niemca. W ten sposób w McLarenie znalazło się miejsce dla Alonso.

Odnośnie tego, że McLaren pozwolił Lewisowi się ścigać z Fernando. Jakby tylko o to chodziło, nie doszłoby do aż tak daleko idących kroków. Problem polegał na tym,
@rooger: No tak, ale skupiłem się tutaj o tym jak układ na szachownicy zdecydował o tym że to Kimi został mistrzem świata bo obejrzałem materiał cugowskiego który pieprzył trzy po trzy.
Duża czesc historii McLarena z 2007r jest pod linkiem we wpisie, na opisanie calego sezonu 2007 zabrakło by miejsca i czasu :)
@AmonGoeth: W sumie ciekawe, że dwie najbardziej utytułowane ekipy w historii tego sportu od tamtego czasu (wliczając jeszcze sezon 2008, który był niejako epilogiem) nie zdobyły tytułu, a McLarenowi udało się zlecieć na sam dół.
@Raa_V: Nie, trzeba powiedzieć również, że to Alonso dostał na początku sezonu najlepszych mechaników, tych w spadku po Raikkonenie.

Druga strona garażu poczuła się początkowo urażona, że przyszło im obsługiwać nowicjusza, a nie mistrza świata, poczuli się tymi gorszymi. Wraz z lepszymi wynikami Hamiltona napięcie narastało, jedna strona rosła, druga zaczęłą się frustrować - cyrk.

Trzeba też powiedzieć, że Hamilton podobno w początkowej fazie kariery mocno się angażował, miał świetne relacje
@Raa_V: Nie napisałbym "faworyzowanie". Dennis wykluczał możliwość stosowania nomenklatury kierowca 1, kierowca nr 2. Alonso był 2krotnym miestrzem świata wchodzacym do McLarena, Hamilton był przepiórką. Alonso ze wzgledu na swój status domagał się klasyfikacji. Dennis sie na to nie godzil i pozwalał im się scigać.
Hamilton z Rosbergiem potrafili swoje wzajemne frustracje rozbijać na Bolidach, Alonso to polityk, on wykorzystuje swoje wplywy i taktyki do dokonywania destrukcji od środka. Co sytuacja
Ale jak mają się do tego Chiny? Przecież ten błąd Lewisa mógł spowodować, że w Brazylii Kimi nie miałby szans.


@revlayup: To było jeszcze bardziej tajemnicze. Podobno Hamilton się podpalił z jednej strony i zniszczył szybko opony. Z drugiej mechanicy odwlekali pitstop...

Tak to ujął w Mechaniku.
W finałowym wyścigu skrzynia biegów (w dziwnych okolicznościach) wysprzęgla się dokładnie na 20 sekund Hamiltonowi tracąc kontrolę nad pojazdem, dokładnie te 20 sekund było potrzebne by przywrócić prowadzenie Raikkonenowi po jego pitstopie


@AmonGoeth: Jakby chcieli go sabotować to po prostu rozwaliliby mu silnik, a nie kombinowali na sekundy z takim małym marginesem błędu. No i pewnie nie zostawialiby tego na ostatni wyścig w sezonie.

@rooger: Co w tym tajemniczego, że
@rooger: Ale spoilerować nie musisz xd Nie no, luz, skoro i tak wiem dużo o tym. Właśnie zaraz siadam do czytania. Chyba muszę zacząć podróżować, bo w domu to się zawsze długo zbieram.

Co do błędów Lewisa, które poruszyłeś (co prawda nie do mnie, ale napiszę).
Obaj pretendenci w 2008 roku robili tych błędów trochę. Jedni mieli więcej szczęścia, jak błąd Lewisa w Monako, który dał mu wygraną czy też Singapur,
Jeżeli taki drobiazg byłby powodem kłótni, to nie sądzisz, że częściej powinnismy być świadkiem takich spięć?


@zobq: Kolego, ale to nie są żadne spekulacje, tylko fakty opisane w książce Marka Priestley'a. W przeciwieństwie do mnie i do Ciebie, on tam był i to widział. Koloryzował? Może, ale jakoś nie słyszałem, by ktoś te historie dementował, straszył pozwami.

To zresztą nie był powód sam w sobie. Katastrofa w McLarenie '07 rozpoczęła się